Pełniący obowiązki trenera połtawskiej "Worskły" Siergiej Dołgański podsumował wyniki dzisiejszego meczu swojej drużyny z Szachtarem Donieck (0:1) w 24. kolejce mistrzostw Ukrainy.
"Rozumieliśmy z kim gramy, rozumieliśmy jak grać. W pierwszej połowie, nawet przeciwko takiej drużynie, wyglądaliśmy wystarczająco pewnie, stwarzaliśmy szanse. W pierwszej połowie o wszystkim zadecydował moment, który powstał po naszym błędzie. Jeśli w meczu z Dynamem przegraliśmy po błędach pozycyjnych obrońców - nie było równowagi, a przeciwnik wykorzystał to poprzez strefy, to dzisiaj mówimy o indywidualnym błędzie zawodnika. Podaliśmy standardowo, było odbicie i Myakushko był przy piłce, ale nie zagrał adekwatnie do sytuacji.
W drugiej połowie, kiedy mieliśmy grę w przewadze, zawodnicy nie rozumieli, co z nią zrobić.
Nie graliśmy jeszcze przeciwko drużynom, które operują niższym blokiem w obronie. Wszystko zależało od kreatywności naszych zawodników i ich zrozumienia tej sytuacji. To miało wpływ.
"Szachtar to drużyna, która zawsze stwarza szanse w każdym meczu, nawet w europejskich rozgrywkach. Ta drużyna gra bardzo dobrze w ataku. Jestem niezadowolony z naszej gry defensywnej.
Najważniejszą rzeczą jest to, że nie możemy grać kilku meczów z rzędu tym samym składem, abyśmy mogli zobaczyć stały wzorzec gry. Widzę chęci zawodników, jestem z nich zadowolony, ale jest miejsce na rozwój, musimy znaleźć równowagę w obronie. Ogólnie rzecz biorąc, wciąż jest dużo pracy. Jednak zawsze jest dużo pracy. Ale najważniejsze jest to, że jest chęć i zrozumienie ze strony zawodników" - powiedział Dołgański na pomeczowej konferencji prasowej.