W sobotę, 27 kwietnia, w meczu 26. kolejki mistrzostw Ukrainy Dynamo Kijów pokonało na wyjeździe Dnipro-1 wynikiem 2:1. Spotkanie odbyło się w Dnieprze na stadionie "Dnipro Arena". Oto pomeczowa konferencja prasowa głównych trenerów drużyn.
Oleksandr SHOVKOVSKY, trener Dynama:
- Przede wszystkim chciałbym podziękować naszym obrońcom i obrończyniom za to, że dają nam możliwość wyjścia na boisko i dostarczają nam tak potrzebnych emocji, których teraz bardzo brakuje. W naszym kraju trwa wojna i tylko nasi obrońcy i obrończynie robią wszystko, aby nasz futbol nie zniknął. Dlatego jeszcze raz jesteśmy im bardzo wdzięczni. Ze swojej strony pomożemy im w każdy możliwy sposób.
Jeśli chodzi o grę, mecze z Dnipro i Dnipro-1 zawsze były interesujące, zawsze były bardzo trudne. To sięga czasów, kiedy byliśmy w innym kraju. Mecze z tą drużyną zawsze były interesujące, ale też trudne. Tak, nasze kluby są ze sobą zaprzyjaźnione, ale przyjacielskie relacje kończą się, gdy tylko wyjdziesz na boisko.
Nastawiliśmy się na trudny mecz, zrozumieliśmy, co przeciwnik gra kosztem, powiedzieliśmy chłopakom, że czeka ich dużo biegania, że będą musieli wiele znieść, że bardzo ważne będzie wypełnienie ustawienia do gry zarówno w obronie, jak iw ataku. I oczywiście powiedzieliśmy im, co mają robić, aby znaleźć swoje szanse w ataku.
Niestety straciliśmy niepotrzebną bramkę, można powiedzieć, że daliśmy ją przeciwnikowi. Nasi środkowi obrońcy nie mają prawa grać w taki sposób i pozwalać przeciwnikowi na strzelanie takich bramek. Ale jestem wdzięczny całej drużynie, że się zjednoczyli, pokazali charakter, przycisnęli przeciwnika i wyrwali zwycięstwo.
- Dlaczego były tak różne połowy w waszym wykonaniu: pierwsza bez szans, a druga - z wieloma okazjami do zdobycia bramki?
- Graliśmy przeciwko przeciwnikowi, który również się przygotowywał, studiował nas, jak budujemy naszą grę. W przerwie musieliśmy dokonać pewnych korekt, aby chłopaki znaleźli swoje szanse i je wykorzystali.
Mieliśmy szanse w pierwszej połowie - na standardowych pozycjach i mogliśmy strzelić gola. Ale w przerwie przekazaliśmy chłopakom uwagi, a oni w drugiej połowie wypełnili wszystkie nasze instrukcje, byli cierpliwi. W piłce nożnej trzeba być cierpliwym do końca i grać do ostatniego gwizdka.
- Dużo mówiło się o przeniesieniu tego meczu do Kijowa. Jak możesz to skomentować?
- Drużyna przygotowuje się do meczu, do przeciwnika, studiując jego działania taktyczne, studiując jego zawodników, ich ruchy na boisku podczas meczu. Ja jako trener przygotowuję drużynę do meczu na boisku. Wszystko inne dzieje się bez mojego udziału. Dlatego komentując coś tutaj... Mam nadzieję, że nadal będziemy grać zgodnie z przepisami.
- Jakie jest Twoje zdanie na temat zawieszenia Tymczyka i epizodu, w którym Twoja drużyna domagała się rzutu karnego?
- Jeśli chodzi o epizod, o którym mówisz, wydawało mi się, że przeciwnik trzymał Brazhko i przewrócił go zapaśniczym chwytem. Nasi zawodnicy również widzieli ten moment.
Nie pochwalam, gdy nie grają do końca, nie wyrzucają piłki z boiska. W zasadzie sami ściągnęliśmy na siebie rzut karny. Co prawda Tymczyk sięgał po zawodnika, nie skakał na niego od tyłu, ale próbował złapać piłkę. Tak mi to wyglądało. Mogę się mylić.
Nie byliśmy zadowoleni ani z karnego, ani z czerwonej kartki, ale nadal byliśmy cierpliwi i zdawaliśmy sobie sprawę, że jeśli pozostaniemy odporni psychicznie, to będziemy mieli moment na zdobycie bramki. I tak się stało.
- Co powiedziałeś drużynie w przerwie?
- Musicie zrozumieć prostą rzecz. To, co dzieje się w szatni, zawsze pozostanie w szatni. Nigdy nie będę mówił o zmianach taktycznych, nigdy nie będę mówił o jakimkolwiek nastawieniu psychologicznym.
Po przerwie zespół zdał sobie sprawę, że musieliśmy zacząć od 0:1, że były momenty, które były na naszą korzyść. Trochę przeorganizowaliśmy nasze poczynania. Oczywiście musieliśmy dodać szybkości, aby przeciwnik zużył więcej energii - kiedy tak się dzieje, drużyna przeciwna nieco się rozprasza, dyscyplina nie jest w pełni realizowana. To normalne i obiektywne, to cecha każdego człowieka. Dlatego zawsze powinieneś być cierpliwy do końca, do ostatniej chwili i wierzyć, że wykonasz zadania, które przed tobą stoją.
Yuriy MAKSIMOV, główny trener Dnipro-1:
- Dlaczego Dnipro-1 tak często ostatnio nie potrafiło doprowadzić meczu do zwycięstwa, prowadząc w tabeli?
- Przyczyna leży w trenerze, to on jest odpowiedzialny za wynik, więc wszystkie pytania do mnie.
- Dnipro-1 zagrało świetną pierwszą połowę. Dlaczego udało się ustawić drużynę na ten mecz?
- Dynamo Kijów zawsze jest irytujące. Chłopaki zagrali dla siebie i dla miasta. Potrafią grać w piłkę. Przygotowujemy się do każdego meczu, ale gramy inaczej. Są pytania. Ale teraz nie zostaną one rozwiązane.
- Czy można powiedzieć, że tej jesieni Dnipro-1 pokazało swoje maksimum?
- Rozmawiałem już na ten temat. Mieliśmy wiele strat poza sezonem. Tak, wzięliśmy Ocheretko. To bardzo dobry zawodnik, pomaga drużynie, ale powinna być rotacja. Ponownie, trener jest odpowiedzialny za wynik. Dziękuję chłopakom za grę, za podejście do pracy i życzę dalszych sukcesów.
- Czy zaliczenie pierwszego gola Dynamo było sprawiedliwe, gdy Volynets wskazał, że Vanat uderzył ręką?
- Mamy sędziów, którzy są za to odpowiedzialni. Jest też VAR, gdzie można spojrzeć. Był gol - więc był gol.
- Po zawieszeniu Dynama twoi podopieczni dosłownie pobiegli strzelić gola. Powiedziałeś coś do nich?
- Sami zawodnicy chcieli wygrać. Wynik był remisowy, każdy zawodnik chce wygrać.
Oleksandr POPOV z Dnipro