Żyjemy w czasach, w których śmierć stała się czymś powszechnym. To bardzo przerażające. Każdego dnia otrzymujesz wiadomość o śmierci osoby, która jest ci bliska w różnym stopniu. Kiedy więc dziś rano dowiedziałem się, że długo cierpiący Michaił Iwanowicz Fomenko odszedł, poczułem nie szok, ale pustkę i irytację.
Jestem strasznie obrażony, że Dynamo 1993 nie wyprzedziło Barcelony. A przecież mogli! Po Kijowie 3:1 w dziesięciu ludzi! Gdyby Wiktor Jewgieniewicz nie trafił w poprzeczkę w samej końcówce rewanżu. Mówią, że byliśmy wtedy rozdarci na Camp Nou. Więc wszystkich tam rozdarli. Ale Rebrov strzelił gola! Pierwszy mecz dał fantastyczny wachlarz emocji. I to było jeszcze, że tak powiem, przed Lobanovskiy....
Jestem niesamowicie rozczarowany, że reprezentacja Ukrainy nie zdołała wyprzedzić Francji i dotrzeć do Mistrzostw Świata. Z pewnością na to zasłużyliśmy. Mogliśmy strzelić trzecią bramkę w Kijowie, a na szaro po meczu Deschamps napisałby tam w szatni oświadczenie, a na rewanż Francuzi zostaliby wyprowadzeni przez tymczasowego zawodnika bez żadnego zadania. Wydawało się, że wszystko jest w naszych rękach. Coś jednak nie wyszło...
Ale dwa lata później się udało. I awansowaliśmy na Euro. Ale tłum krytyków zaczął mówić, że każdy głupi wyszedłby z trzeciego miejsca i w ogóle, jak się tak wychodzi, to lepiej nie wychodzić. I zaczęli tupać na trenera. Do tego dołączyła federacja, która uznała, że Andrij Szewczenko jest spóźniony i "wzmocniła" swój sztab trenerski, z którego musiał odejść Ołeksandr Zawarow..... Kto na tym skorzystał? Na pewno nie drużyna narodowa.
Ogólnie rzecz biorąc, trzecią rzeczą, która wywołuje u mnie dzikie rozczarowanie, jest sposób, w jaki Michaił Iwanowicz udał się na zasłużony odpoczynek. A raczej sposób, w jaki NIE został...
Nie widziałem Fomenki w grze. O jego umiejętnościach mogę sądzić tylko na podstawie filmiku z półfinałowego meczu KECH z Borussią Mönchengladbach. Fakt, że Dynamo nie straciło bramki w jedynym z sześciu półfinałowych meczów tego turnieju w swojej historii to absolutna zasługa dwóch super środkowych obrońców - Fomenko i Reshko. W jednym z epizodów tamtego legendarnego meczu Michaił Iwanowicz delikatnie objął wybitnego duńskiego napastnika Allana Simonsena, który uciekał jeden na jednego, i położył go na murawie. Nawet teraz mogliby nie dać czerwonej kartki, ponieważ faul był tak dobrze wykonany!
"W nowoczesnym futbolu liczy się szybkość i walka" - lubił mawiać Fomenko. "Kto wygrywa walkę, ten wygrywa". Michaił Iwanowicz ostatnią walkę w swoim życiu niestety przegrał. Ale zapamiętamy dokładnie JAK wygrał.
Dziękujemy, wielki piłkarzu Dynama Kijów!
Artem ZHOLKOVSKY dla Dynamo.kiev.ua