Bezpośrednio po meczu 10. kolejki Grupy Mistrzowskiej Pierwszej Ligi w Petrowie, w którym Ingulets pokonał Karpaty 2-1 i zajął pierwsze miejsce, odbyła się ceremonia wręczenia nagród.
Karpaty również otrzymały srebrne medale, ale ich menadżer Myron Markevych był nieobecny, co wywołało burzliwą reakcję w pomeczowych komentarzach tak znanych ekspertów jak Jozsef Szabo i Viktor Leonenko.
W rozmowie z korespondentem Sport.ua, Zasłużony Trener Ukrainy Myron Markevych wyjaśnił powód swojej nieobecności na ceremonii wręczenia nagród:
- Ostatnie dwa kalendarzowe mecze z udziałem Karpat były bardzo trudne i wymagały sporej nerwowości. Najpierw, gdy wygraliśmy z Lewobrzeżem (3:0), mój zespół zdołał roztrwonić przewagę, co nigdy wcześniej nie zdarzyło się w mojej długiej trenerskiej karierze.
A wisienką na torcie był gol zdobyty w doliczonym czasie gry w Petrowie, który zniweczył całą pracę na trasie maratonu. Mistrzostwo prześlizgnęło mi się przez palce.
Źle się poczułem, więc postanowiłem przeczekać to w klubowym autobusie pod opieką sztabu medycznego. Gdy po jakimś czasie poczułem się lepiej, udałem się na konferencję prasową, gdzie odpowiedziałem na wszystkie pytania dziennikarzy i wyraziłem uznanie dla Ingulets oraz ich trenera.
- W pomeczowych komentarzach znanych ekspertów można było przeczytać, że wydaje się, iż celowo pominąłeś ceremonię wręczenia nagród, aby upokorzyć Ingulets.
- Myślę, że udzieliłem wyczerpującej odpowiedzi, dlaczego nie mogłem uczestniczyć w ceremonii wręczenia nagród. Nawet na spotkaniu z prasą powiedziałem, że jestem pod wrażeniem Ingulets i pochwaliłem ich za ducha walki. Więc o jakim braku szacunku możemy mówić?
- Wreszcie, gdzie jest srebrna nagroda, którą otrzymałeś jako członek Karpaty?
- Organizatorzy wręczyli mi ją zaraz po konferencji prasowej. Jest już w rodzinnym muzeum sportu.
Andrii Pysarenko