Prezes Ingults Oleksandr Povoroznyuk powiedział, czy jest w nastroju do świętowania zwycięstwa w pierwszej lidze sezonu 2023/24.
- Świętowałeś zwycięstwo w pierwszej lidze? Puchar League One to twoje pierwsze duże osiągnięcie.
- Nie. Po pierwsze, od 24 lutego nie piję od trzech lat, bo powiedziałem: "Napiję się dopiero wtedy, gdy prezes Żeleński powie: "Zwycięstwo". Wtedy będę pił z aluminiowych kubków i będę pił nie tylko ja, ale cała Ukraina.
Dotrzymam słowa. Zaproszę wszystkich do mojego domu w Petrowie. Zrobimy scenę, plac, zarżniemy dziesięć, sto świń, na niczym nie oszczędzę. Puszki z wódką są gotowe, aluminiowe kubki, żeby pojemniki się nie potłukły - wszystko jest w porządku. I tak - cóż, pogratulowałem chłopakom, zrobiłem obiad, poszedłem na spacer.
- To dobrze. Jak podziękowałeś zespołowi? Czy te premie wystarczą, aby każdy kupił przynajmniej mieszkanie?
- Dla nich wystarczy. To, co obiecałem, spełniłem. A czy wystarczy, czy nie, każdy ma swoje zachcianki.
- Kiedy w końcu pozwolisz drużynie kołysać cię w ramionach, świętować?
- Będzie zwycięstwo - zrobimy wszystko w tym samym czasie, przypomnimy sobie wszystko: co wygraliśmy, jakie mieliśmy porażki. Wszystko robię w nastroju. Jeśli będzie nastrój, to przypomnimy sobie wszystko, pójdziemy na spacer, odpoczniemy.
Teraz nie mamy na to czasu. Musimy wygrać wojnę. Szczerze mówiąc, teraz po prostu nie piję i nie imprezuję. Często jeżdżę do moich chłopaków i wiem, co tam się dzieje, jak ludzie umierają, jak im tam ciężko. Zdecydowanie nie ma tu czasu na imprezowanie.