Wczoraj, 16 czerwca, Słowenia i Dania zremisowały 1-1 w meczu 1. kolejki fazy grupowej Euro 2024.
![](/media/posts/2024/06/17/55.jpg)
Duński pomocnik Christian Eriksen, który strzelił gola, został uznany zawodnikiem meczu. Ale zasłużył na tę nagrodę przede wszystkim ze względu na swoją niesamowitą wolę życia.
Dokładnie trzy lata temu - tego samego dnia - Eriksen przeżył śmierć na boisku piłkarskim podczas meczu Euro 2020(turniej odbył się w 2021 roku - red.) pomiędzy reprezentacjami Danii i Finlandii. W 43. minucie tego meczu Duńczyk stracił przytomność na boisku - Christian doznał zatrzymania akcji serca trwającego 5 minut. Zespół reanimacyjny zdołał udzielić pomocy piłkarzowi na boisku, a następnie przetransportował go do szpitala wojskowego w pobliżu stadionu.
Później, po długiej rehabilitacji, Eriksen został wyposażony w kardiowerter-defibrylator (urządzenie, które automatycznie pomaga w przypadku zmiany rytmu serca, wykonując niewielkie wyładowanie w celu jego stabilizacji). Piłkarz nie tylko wrócił do normalnego życia, ale także kontynuował grę w piłkę nożną na najwyższym poziomie.
Dziś Eriksen gra dla Manchesteru United i nadal występuje w reprezentacji narodowej. We wczorajszym meczu strzelił jedyną bramkę dla reprezentacji Danii. Był to jego pierwszy mecz na Mistrzostwach Europy po Euro 2020. Między tymi wydarzeniami minęło dokładnie 1100 dni!