Były trener Dynama Kijów, Jozsef Szabo, podzielił się swoimi wrażeniami z wygranego przez jego byłą drużynę 2:0 meczu ze szkockim Rangers w 3. rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, który odbył się wczoraj w Glasgow.
- "Dynamo grało bardzo dobrze, podobało mi się to ", powiedział Sabo. " Tak, w pierwszej połowie, przy równym futbolu, Rangersi mieli więcej posiadania piłki, a my nie mieliśmy szans na zdobycie bramki, ale tak właśnie Shovkovskyi budował grę - to jego wizja.
- Co zmieniło się po przerwie?
- Na grę wpłynęło wyrzucenie z boiska zawodnika Rangers. Potem inicjatywę całkowicie przejął Kijów i trzeba oddać honor naszej drużynie, która umiejętnie to wykorzystała. Co ważne, Dynamo nie wybiegało odważnie do przodu, tylko spokojnie najpierw odbierało Szkotom piłkę, a potem z każdą minutą zwiększało napór na bramkę przeciwnika.
- Potrzeba zmian w Dynamie była jednak oczywista, zwłaszcza w przypadku Yarmolenki, który był zmęczony i wypadł z akcji zespołu...
- Tak i zrobił to Shovkovskyi. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko, za co trenerowi Dynama należy się szczególna pochwała. Wołoszyn dodał mobilności z przodu, ale wejście Pikhalonoka było doskonałym posunięciem! Moim zdaniem Pikhalonok to wyższa klasa niż Buyalsky. Grają na tej samej pozycji, ale w przyszłości musimy bardziej zaufać Pikhalonokowi, który ma świetną lewą nogę - potrafi umiejętnie podać i uderzyć piłkę.
Jeśli chodzi o Jarmołenkę, musimy zrozumieć Szowkowskiego, który na razie nie może przestać wystawiać Andrija w wyjściowym składzie. To zwykły szacunek dla zasłużonego piłkarza. Choć wiadomo było, że na wyjeździe czeka nas trudny mecz. Muszę zaznaczyć, że Rangersi mnie zaskoczyli. To już nie jest ta sama drużyna co kiedyś... Jej zawodnicy nie potrafią pokonać przeciwnika jeden na jeden, nie mają odpowiedniej szybkości. Ogólnie Rangersi są teraz przeciętną drużyną.
- Mieli jednego zawodnika, który się wyróżniał - Cerny'ego, który zaliczył asystę w pierwszym meczu i który najbardziej nadwyrężył obronę Dynama podczas 45 minut gry w Glasgow
- Wyróżniał się, ale grał dość monotonnie. Z czasem piłkarze Dynama dostosowali się do jego wrzutek z flanki i prób przedarcia się dryblingiem w pole karne. Pod koniec meczu Cerny i inni zawodnicy Rangers próbowali dosłownie sforsować naszą obronę, zarobić faul, a nawet karnego, ale Dynamo dobrze sobie radziło - wytrzymali wszystko.
- Jak oceniasz sędziowanie?
- Włoski sędzia sędziował dobrze. W czasach, gdy ja grałem, można było tylko pomarzyć o takim sędziowaniu. Teraz sędziowie zachowują się odpowiedzialnie, równo w stosunku do obu drużyn, czuć ich wysoki profesjonalizm. Powtórzę, wcześniej w Europie oceniano nas inaczej... A w mistrzostwach ZSRR każdy mecz wyjazdowy pod względem sędziowania był prawdziwym wyzwaniem.
- Co można poprawić w poczynaniach Dynama w kolejnej rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów?
- Myślę, że na pierwszy plan wysuną się decyzje personalne. "Salzburg to poważniejszy przeciwnik niż Rangers. Dlatego musimy jasno określić rolę Yarmolenki. Może być wykorzystywany jako wzmocnienie - z ławki, na 15-20 minut, oczywiście w zależności od tabeli wyników.
To samo tyczy się Buyalsky'ego. Nigdy nie uważałem go za jakiegoś nadzwyczajnego wykonawcę, w przeciwnym razie już ustawiłaby się po niego kolejka kupujących... Pikhalenok powinien zacząć w wyjściowym składzie. O wszystkim innym zadecyduje Shovkovskyi w trakcie przygotowań do konfrontacji z Salzburgiem, należy mu zaufać.
Oleg Semenczenko