Były sędzia Miroslav Stupar skomentował decyzję włoskiego arbitra Marco Guidy o odesłaniu zawodnika Rangers Jeftje w meczu rewanżowym 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów.

"We współczesnym futbolu jest wiele walki. Zawodnicy, którzy mają już na swoim koncie jedno ostrzeżenie, powinni być ostrożni w swoich poczynaniach.
Pierwsza żółta kartka była bardziej oczywista dla brazylijskiego legionisty, który chamsko zaatakował zawodnika Dynama w drugiej połowie boiska. Bez zbędnych pytań. W drugim epizodzie sędzia uznał, że Zhefta po wygranym pojedynku jeździeckim z Karavaevem miał kontakt z zawodnikiem Dynama, za co został ukarany kolejnym ostrzeżeniem. Szkoci uznali decyzję sędziego za kontrowersyjną, ale arbiter był niedaleko pojedynku na drugim piętrze i był przekonany o swojej racji. Wspierał go w tym sędzia VAR.
Oczywiście Szkoci byli urażeni, ponieważ to usunięcie wpłynęło na przebieg wydarzeń w meczu. Mając przewagę liczebną, Dynamo przejęło inicjatywę i naciskało na przeciwnika. Ale to już problem drużyny gospodarzy. Nie wykorzystali swoich szans, a pierwsza bramka, którą stracili, była winą ich bramkarza" - powiedział Stupar.