W rewanżowym meczu rundy play-off kwalifikacji do Ligi Mistrzów piłkarze Dynama Kijów zremisowali 1:1 z austriackim Salzburgiem i zostali wyeliminowani z najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. Były zawodnik Dynama, Taras Michalik, ocenił grę kijowian w Lidze Mistrzów i sporządził prognozę ich występów w Lidze Europy:
- Podobał mi się sposób, w jaki Dynamo zagrało w Salzburgu. Chociaż, szczerze mówiąc, bardzo trudno jest uratować się po porażce 0: 2 u siebie z równym sobie pod względem siły. Trzeba jednak oddać hołd podopiecznym Oleksandra Shovkovskiego, którzy zagrali z maksymalnym zaangażowaniem, z jasnym planem. I gdyby strzelili gola w pierwszej połowie, wszystko mogłoby się skończyć na ich korzyść. Niestety, nie udało się, co więcej, wkrótce piłka była już w siatce. Ironia losu. Teraz, aby doprowadzić do dogrywki, musieli strzelić trzy gole. Goście mocno naciskali, ale zdołali tylko wyrównać. Wciąż były groźne momenty pod bramką gospodarzy, ale Shaparenko brakowało skuteczności. Szkoda.
- Z powodu rosyjskiej agresji piłkarze Dynama są zmuszeni do rozgrywania nawet meczów u siebie na arenie międzynarodowej za granicą. Czy miało to negatywny wpływ na ich grę?
- Bardziej przeszkadzały trudności logistyczne. W końcu dużo czasu poświęcano na podróże, co wpływało na proces treningowy i regenerację. Przykład z przygotowaniami do rewanżu w Salzburgu był ilustrujący. Ponieważ kalendarzowy mecz z Vorsklą w mistrzostwach UPL został przełożony, drużyna z Kijowa pozostała w Lublinie i podeszła do meczu w Austrii w pełni uzbrojona. Co do wsparcia kibiców, to grzech narzekać, w Lublinie 12 zawodników napędzało Kijowian we wszystkich rozegranych tu meczach. Inna sprawa, że w Kijowie publiczność byłaby znacznie większa.
- Czy Twoim zdaniem menadżer Ołeksandr Szowkowski trafił z wyjściowym składem?
- Tak, wyszli ci, którzy byli gotowi skakać ponad ich głowami. Było kilka błędów, jak w epizodzie z golem Dynama, ale ogólnie w grze Kijowian była dynamika, często używali pionowych podań w poszukiwaniu najkrótszej drogi do posiadania piłki przez gospodarzy. Przydałoby się tylko więcej kreatywności w końcowej fazie ataków, choć moim zdaniem Dynamo zagrało godnie w początkowej fazie Ligi Mistrzów.
- Teraz na szali mają fazę grupową Europa League. Na co możemy liczyć?
- Jestem optymistą. Co prawda przeciwnicy Dynama na tym etapie są jeszcze nieznani, ale w obecnym sezonie Kijów udowodnił, że ma potencjał, że z każdym meczem się rozkręca i dlatego ma wszelkie szanse, by zajść dalej.
Maxim Kovalenko