Ukraiński trener azerskiego Neftchi, Roman Grigorchuk, może zostać zwolniony po wczorajszej porażce z Qarabakhiem (0:4) w kolejnej rundzie mistrzostw kraju, donosi Sport.ua.
Według źródła, po tej porażce zarząd klubu z Baku zastrzega sobie prawo do podjęcia dowolnej decyzji w sprawie opiekuna, pod wodzą którego "nafciarze" nie odnieśli jeszcze ani jednego zwycięstwa w mistrzostwach. Po nominacji Grigorczuka Neftchi rozegrali już siedem spotkań w mistrzostwach Azerbejdżanu, w których czterokrotnie remisowali i trzykrotnie przegrywali.
Oto, co 59-letni specjalista powiedział o tej sytuacji.
"Najtrudniejsze i najbardziej zawstydzające jest to, że nie możemy zadowolić naszych fanów. Ciężko tego doświadczyć. Ale jestem pewien, że tak się stanie. Oni na to zasługują.
Cele: zbudować zespół, który będzie grał w piłkę. Lepiej teraz siedzieć cicho, wtedy łatwiej będzie rozmawiać, gdy zaczniemy pokazywać futbol, którego potrzebujemy. A tak się stanie.
Nie ma wystarczająco dużo czasu. Wolałbym nic nie mówić. Ludzie patrzą na tę sytuację w różny sposób. Przyjmuję całą krytykę pod swoim adresem. Jestem spokojny, wierzę w każdego zawodnika. Zobaczycie bardzo dobrego Neftchiego. Komunikujemy się z zarządem. Jest z dużymi ambicjami i na podstawie komunikacji z nimi dochodzę do wniosku, że rozumieją nas i to, co jest do tego potrzebne" - cytuje Grigorchuka Azerisport.