Ukraiński trener Serhiy Kovalets skomentował porażkę Dynama 0-3 z Lazio w meczu Ligi Europy.
- Co było źródłem problemu? Przecież wynik tego meczu został rozstrzygnięty już w pierwszej połowie.
- To był pierwszy mecz. Sami piłkarze i trenerzy mówili, że wynik mógł być lepszy, ale poczynania defensywne zespołu pozwoliły Lazio na trzykrotne zdobycie bramki w pierwszej połowie.
Dynamo stworzyło sobie szanse. Gdyby strzelili gola przed przerwą, to nawet przy takim wyniku mogłaby być intryga. Ale i tak klub Serie A jest silniejszy od Dynama. Podobnie jak pod względem wartości transferowej - to jakieś 190 milionów przeciwko 80, więc pod tym względem Lazio wygrało zasłużenie. Jest wiele informacji do przeanalizowania przez trenera. Zaczynając od gry, kończąc na logistyce i dotarciu na mecz.
- Wspomniałeś o błędach obrońców. Dało się zauważyć, że po prostu nie mieli czasu się nawzajem ubezpieczać, gdy ktoś grał do przodu. Czy to był brak doświadczenia Seballosa, Mikhavko i Bilovara?
- Masz rację, że to jest doświadczenie tego poziomu meczów i tego przeciwnika. Trzeba do tego dojść, popełniać błędy. Wszyscy obwiniają młodych zawodników obrony. Ale ja uważam, że przy wszystkich bramkach akcje zespołowe nie były na dobrym poziomie. Nie walczyliśmy o odbicie piłki, przegraliśmy wiele pojedynków. Ci, którzy tracą neutralne piłki, tracą piłkę.
Sztab trenerski skupił się na tym. Jeśli nie odbierasz piłki, szczególnie w środku pola, będziesz miał problemy.
- Kogo można wyróżnić indywidualnie?
- Powiedziałbym, że wszyscy się starali. Widać umiejętności i klasę. Każdy chciał wygrać, to było oczywiste, ale poziom intensywności przeciwnika był wyższy. Zawodnicy i sztab trenerski muszą przeanalizować, dlaczego tak się stało. Chociaż Shovkovskyi i Baroni byli dopiero debiutantami w fazie grupowej Ligi Europy, doszło do konfrontacji trenerskiej. Baroni jest wciąż doświadczony i trenował kluby we Włoszech, podczas gdy Shovkovskyi dopiero po raz pierwszy pracuje z Dynamem.
- Poruszyłeś kwestię logistyki. Masz na myśli fakt, że klub zdecydował się grać w Niemczech, a nie w Polsce?
- Jesteśmy w stanie wojny i mamy problemy logistyczne. Nawet kontuzja Seballosa to moment braku powrotu do zdrowia, uraz mięśniowy. Kiedy spędza się dużo czasu w pozycji siedzącej. Ale miałem pytanie, że mogliśmy zagrać mecz z Ruchem na przykład we Lwowie. Aby łatwiej było się tam dostać i zregenerować siły we Lwowie. To jest kwestia do dyskusji.
Jeśli mówimy, że dojazd zajmuje 19 godzin, to musimy nad tym popracować - żeby było mniej kilometrów i mniej czasu. Teraz musimy wrócić do Kijowa. Ale wojna wciąż trwa - i może nie powinniśmy rozmawiać o tych niuansach, ale i tak nie da się oszukać fizjologii.
Dało się zauważyć, że piłkarze nie mieli emocji i nie byli podekscytowani. Jedną rzeczą jest to, że Lazio grało bardzo dobrze, a drugą to, że piłkarze byli zmęczeni. Jak powiedział Yarmolenko, gracze Premier League nie byliby w stanie rozegrać 60 meczów, gdyby musieli podróżować przez 12-15 godzin.
Oleksiy Aleksandrov