Główny trener FSK „Mariupol” Oleg Krasnopyorov skomentował zwycięstwo (3:0) nad „Dianazem” w meczu pierwszej ligi.
„Jestem bardzo wdzięczny Siłom Zbrojnym Ukrainy za to, że mamy możliwość żyć w wolnym kraju. Nie ma sensu komentować futbolu. Mogę skomentować sytuację, która dzieje się wokół naszego klubu. Powiedzmy tak, że od nas wszyscy się odwrócili. Pobawiliśmy się marką „Mariupol” — i w krzakach.
Mecz stał pod dużym znakiem zapytania i dzięki chłopakom, którzy znaleźli przyjaciół, którzy bezinteresownie nam pomogli przeprowadzić tę turę i dać czas na to, aby znaleźć ludzi, którzy kochają futbol i mogą pomóc drużynie wziąć odpowiedzialność za siebie i drużynę. Ten mecz da szansę takim ludziom.
Rozumiem, że sytuacja w kraju jest skomplikowana, trwa wojna, ale świat nie jest pozbawiony dobrych ludzi i póki jest nadzieja i wiara, że nasza drużyna z piłkarskiego miasta nie zniknie z mapy Ukrainy. Jestem wdzięczny chłopakom. Po prostu są świetni. Jestem bardzo dumny, że pracuję z nimi i jestem bardzo wdzięczny im za to, co robią w tych warunkach, w jakich znalazł się nasz klub. Teraz tam trochę żartują o premii, a premie będą w weekend, najprawdopodobniej. Innych na razie nie mamy. Wierzymy, że znajdą się ludzie, którzy pomogą naszemu klubowi. Jestem wdzięczny chłopakom, wdzięczny kibicom za to, że się martwią. Teraz przyszedłem do szatni i już piszą, gratulują. Będziemy wierzyć, że wszystko będzie dobrze.
Jeśli chodzi o mecz przeciwko YUCSI, to chłopaki powiedzieli w ciągu tygodnia, że chcieliby zobaczyć coś, ale nikt nie przywiózł żadnych pieniędzy. Podjęli taką decyzję, ale zrozumieli, że w danej sytuacji i w danym momencie nikomu nie są potrzebni. Teraz sami szukamy wyjścia z takiego kąta, w który wpadł „Mariupol”. Na razie po prostu cieszymy się, że mogliśmy przeprowadzić mecz. Teraz będziemy szukać możliwości, aby przeprowadzić następny mecz. Będziemy wierzyć w to, co najlepsze. Jak Bóg da, tak będzie”,— cytuje Krasnopyorova oficjalna strona FSK „Mariupola”.