Znany ukraiński trener, były szkoleniowiec „Tawrii”, „Sevastopola” Siergiej Puczkow podzielił się swoimi opiniami na temat meczu fazy grupowej Ligi Europy między włoską „Romą” a kijowskim „Dynamo”, i opowiedział o swoich oczekiwaniach przed meczem mistrzostw Ukrainy „Dynamo” — „Szachtar”:
— Moje zdanie jest takie: nie należy wybierać między meczami mistrzostw Ukrainy a meczami Ligi Europy. Rozumiem, że teraz dynamowcy przygotowują się do głównego ukraińskiego derby — pojedynku z donieckim „Szachtarem”. Jednak odpowiedzialność za wynik i ważność meczu z „Romą” nikt nie odwołał.
W okresie przerwy w mistrzostwach i tydzień temu w kolejnej kolejce stołeczna drużyna miała wystarczająco dużo czasu na przygotowanie do meczu pucharowego z Włochami. A czyż nie wiedzieliście, że czekają na was mecze w trybie co trzy dni? Po co szukać jakichkolwiek opcji, zmieniać skład, a potem wpuszczać podstawowych piłkarzy, próbując coś zmienić?
Uważam, że było czas na regenerację, więc w Rzymie trzeba było grać tym składem, który uznawany jest za bojowy. Aleksandr Szowkowski i tak wpuścił podstawowych zawodników. Przez 45 minut się trzymali, a czy mniej stracili sił, próbując osiągnąć pozytywny wynik?
Dla mnie podział meczów według ważności — mistrzostwa, Puchar czy Liga Europy jest niedopuszczalny. Nie lubię takich rzeczy. Jest podstawowy skład — grajcie, a potem się zregenerujcie. Macie świetną okazję, aby prowadzić działania regeneracyjne, czego i kogo macie się bać?
— Co powiesz o samej grze?
— Kto wie, jakby się potoczyły wydarzenia w tym spotkaniu, gdyby już w środku pierwszej połowy nie doszło do błędu młodego piłkarza Michawki. Opuścił za koszulkę zawodnika Romy, a Dowbik pewnie wykorzystał rzucony przez sędziego rzut karny.
A w drugiej połowie meczu, gdy „Dynamo” próbowało zmienić sytuację, Szowkowski zaczął wpuszczać jednego za drugim chłopaków, którzy grają w podstawowym składzie, pojawiło się pytanie: czy nie mogli zagrać od pierwszych minut?
Jeśli uważacie, że poziom mistrzostw Ukrainy jest niższy niż Ligi Europy, to w meczach na krajowej arenie wystawiajcie tych zawodników, którzy nie są kluczowi, a w pucharowych używajcie podstawowych. W końcu mecze Ligi Europy idą do zbioru Ukrainy w tabeli współczynników UEFA.
— W najbliższy weekend w UPL odbędzie się ukraińskie klasyko — pojedynek między gigantami, kijowskim „Dynamo” a „Szachtarem”. Jakie oczekiwania od centralnego meczu pierwszej rundy?
— Mam nadzieję, że spotkanie dwóch głównych pretendentów do tytułu mistrza nie rozczaruje ogromnej rzeszy ukraińskich kibiców. „Dynamo” po trzech porażkach w Lidze Europy zaległo swoim fanom, dlatego należy oczekiwać napiętej gry. Razem z tym bardzo bym chciał w przypadku remisu lub porażki dynamowców z „Szachtarem” usłyszeć, co będą mówić.
Miałem podobną sytuację z napiętym grafikiem w mistrzostwach Kirgizji z „Muras United”. Trzy mecze z rzędu trzeba było grać w ciągu siedmiu dni − 17, 20 i 24 października. Jednym z nich był Superpuchar, który przegraliśmy. Ale nic strasznego. Zmieniłem skład i w meczu mistrzostw zagraliśmy dobrze i wygraliśmy 2:0. Przy czym w tym starciu zagrali chłopaki z kartkami.
Nie było więc potrzeby, aby „Dynamo” przeprowadzać jakieś eksperymenty. To moja osobista opinia. Może ktoś myśli inaczej, ale ja widzę to w ten sposób.
Andriej Pisarienko