Pomocnik LNZ Ilya Putrya opowiedział, jak pełnoskalowa wojna Rosji przeciw Ukrainie wpłynęła na niego oraz jego rodzinę.

«U mnie więcej nie ma domu, nie ma możliwości przyjechać do Mariupola czy Berdiańska i przypomnieć sobie ciepłe wspomnienia z dzieciństwa. Niestety, takie są realia. Mam nadzieję, że wojna wkrótce się skończy, modlę się i pomagam naszym żołnierzom jak mogę: finansowo, moralnie, aukcje z koszulkami. Ponieważ oni są prawdziwymi bohaterami. Za co im wdzięczny.
O tym opowiadałem na początku wojny, że mojego brata zraniono pod Wołnowachą, przechodził rehabilitację. A w Mariupolu podczas walk o miasto Rosjanie zabili tatowego kumpla — Wiktora Hryhorowycza Tkaczenkę, który, jako wolontariusz, uczynił wiele dobrego w tym trudnym czasie. Uważam, że to prawdziwy Bohater Ukrainy!», — powiedział Putrya w wywiadzie dla wydania «Ukraiński futbol».