Były główny trener „Aleksandrii” Juri Gura podzielił się wrażeniami z meczu mistrzostw Ukrainy, w którym kijowskie „Dynamo” zmierzyło się z donieckim „Szachtiorem” (1:1).
— Mecz był napięty, jak w najlepszych latach starć między tymi rywalami, — powiedział. — W przeciwieństwie do „Szachtioru”, który nie najlepiej zaczął sezon 2024/25, „Dynamo” jest w lidze, dominując w mistrzostwie. Dlatego, biorąc to pod uwagę, chciałbym zobaczyć taką samą grę w wykonaniu kijowskiej drużyny w głównych ukraińskich derbach. Ale dla gospodarzy to układało się dość ciężko. Szczere mówiąc, oczekiwałem bardziej wyrazistej gry od „Dynamo”. Jednak okazało się, że przez większą część czasu gry w meczu dominował „Szachtior”. Donczanie pokazali swój charakter i mieli wiele sytuacji, jednak większość z nich nie wykorzystali. Fakt, że mecz zakończył się remisem, według mnie, jest dobrym wynikiem dla obu drużyn. W drugiej połowie, gdy górnicy prowadzili 1:0, u dynamowców zadziałała zmiana: wszedł Karawajew i strzelił gola. Na derbach 1:1 — to normalny rezultat.
— Fakt, że „Szachtior” przez długi czas miał przewagę w tym meczu, mówi o szczególnym nastawieniu na głównego rywala w walce o mistrzostwo?
— Derby to derby, i od nich zawsze oczekuje się czegoś wyjątkowego, jak na przykład było tego samego dnia w meczu hiszpańskiej La Ligi „Real” — „Barcelona”. Myślisz: teraz rywale będą się „zamykać” — a tu masz otwarty futbol. Tak samo było w ukraińskim klasyku. „Szachtior” dążył do dominacji, demonstrując swój charakter. Górnicy chcieli za wszelką cenę udowodnić, że są silniejsi, i częściowo udało im się to w pierwszej połowie i na początku drugiej. Ale potem „Dynamo” się obudziło, a po czerwonej kartce Kryśkiwa przewaga przeszła na stronę kijowskiej drużyny.
— Jak oceniasz grę dynamowców w obronie?
— Kiedy piłkarz wchodzi na boisko, musi być skoncentrowany na grze na sto procent. W składzie „Dynamo” był obrońca Dziaczuk, który wydawał się dobrze prezentować. Dlatego chciałbym, żeby dał o sobie znać na całego. A Bilowar, Michawko i Popow — to Ci ludzie, którzy teraz są całkowicie w szeregach defensywnych „Dynamo”. Każdy z nich powinien nastawiać się na każdy mecz z pełną odpowiedzialnością. I nie tylko w klubie — nasza reprezentacja również potrzebuje utalentowanych graczy w linii obrony. Przykładem dla tych, którzy na razie są na drodze do głównej drużyny kraju, może być pomocnik „Aleksandrii” Kalużny. On się pokazał — i Serhij Stanisławowicz Rebrov wziął go do drużyny.
— Czerwona kartka dla Kryśkiwa była zasłużona?
— To zależy od decyzji sędziego. Ktoś z przedstawicieli Temidy mógłby ocenić to jako przewinienie zasługujące na żółtą kartkę, a ktoś inny — na czerwoną. Ale fakt, że Kryśkiw skoczył na nogę rywala, jest bezsporny.
Andrij Pysarenko