Posiadacz „Złotej Piłki” z 1986 roku Ihor Biełanow skomentował niespodziewane zwycięstwo Rodrie w dzisiejszej ankiecie, a nie Viniśiusa.
— Jak\xA0to\xA0może być? Od września wszyscy mówili o Viniśiusie jako głównym kandydacie na „Złotą Piłkę”, a tutaj nagle wszystko zmieniło się na korzyść innego piłkarza niemal na dzień przed ceremonią ogłoszenia wyników France Football. Pamiętam, że powiedziano mi o zwycięstwie w ankiecie tego wydania jeszcze miesiąc przed nagrodzeniem, a co teraz? Jak można to wszystko wyjaśnić? Niemniej jednak, jeśli przypomnę sobie sytuacje z Iniestą i Lewandowskim, to już nic mnie nie zdziwi.
Stwarza się wrażenie, że na wyniki wyłonienia posiadacza „Złotej Piłki” wpływają arabscy szejkowie lub bukmacherzy. Postawili, powiedzmy, wszyscy na Viniśiusa — a tutaj zupełnie inny laureat. Jednak, jeśli chodzi o Brazylijczyka, to ma on dopiero 24 lata — i ma wszystkie podstawy, aby w niedalekiej przyszłości zdobyć tytuł najlepszego piłkarza roku. Musi po prostu uzbroić się w cierpliwość, — powiedział Biełanow.