Reprezentacja Ukrainy zakończyła występy w grupowej fazie Ligi Narodów, zajmując drugie miejsce i zdobywając prawo do gry w playoffach turnieju. Przypomnijmy, że na tym etapie rozgrywek przeciwnikami „sine-żółtych” mogą być reprezentacje Szkocji, Belgii, Serbii lub Węgier. Ocenę gry i perspektywy naszej drużyny narodowej Footboom poprosił znany ekspert piłkarski, były obrońca „Szachtara” Ołeksandr Sopko.
— Wszystkie drużyny naszej grupy były trudne, wszystkie — uczestnicy niedawnego Euro-2024, dlatego przykro zająć w takim kwartetcie ostatnie miejsce, mając w aktywie siedem punktów, — zauważył Sopko. — Co do reprezentacji Ukrainy, to sama skomplikowała sobie drogę turniejową po tym, jak przegrała dwa początkowe mecze.
Jednak te porażki otrzeźwiły, pokazały słabości naszej drużyny, zmusiły do zejścia na ziemię i wzięcia się za rozum. Cykl okazał się dla nas trudny i nerwowy. Ale tak powstaje nowa drużyna, i to wszystko trzeba było przeżyć. Reprezentacja Ukrainy powinna była zrozumieć, że jeszcze nic nie osiągnęła. Tak, występowali na mistrzostwach Europy, jednak tytułów brak. I już w dwóch ostatnich meczach zobaczyliśmy zaangażowanie, kolektyw. W rezultacie: osiągnęliśmy całkiem normalny wynik. Gdyby przed startem tej Ligi Narodów ktoś powiedział, że reprezentacja Ukrainy ukończy drugą, to wszyscy by się zgodzili i uznali by to za sukces. Dlatego mogę tylko pogratulować naszej drużynie narodowej i poprosić, aby więcej nie zmuszała nas tak nerwować.
— Po meczu z Albanią musiałem usłyszeć, że Serhij Rebrov odchodzi od taktyki nazwanej «tiki-taka» i już wyznaje zasady taktyczne Wałerija Łobanowskiego…
— Każda taktyka działa, jeśli jest dyscyplina i odpowiednia walka. W przeciwnym razie nic z tego nie wyjdzie — graj, choć w trzech środkowych obrońców, choć w czterech, i tak dalej… Widzimy, że Rebrov ma różne przygotowania. Ale problem polegał na tym, że brakowało mu czasu na ich wdrożenie, bo to nie zespół klubowy, a reprezentacja. Dlatego Serhij Rebrov na finiszu Ligi Narodów uprościł taktykę, i na pierwszy plan wyszła walka. Potencjał takich zawodników, jak Brażko, Kaliuzhnyj, Huculjak, był wykorzystywany w różny sposób. Wejście na boisko dwóch ostatnich ożywiło grę i pokazało, że potencjał w drużynie jest. Kiedy pojawiają się nowi zawodnicy, wtedy nowe powiązania się zawiązują, bo reprezentacja — to żywy organizm. Uważam, że teraz trzeba obniżyć stopień krytyki w kierunku reprezentacji Ukrainy.
— Jaka jest najbardziej problematyczna linia naszej drużyny? Moim zdaniem — to atak, ponieważ do pojedynku z Albanią, na przykład, podeszliśmy praktycznie z jednym zdrowym napastnikiem…
— Nie, nie atak. Bardziej poważne problemy mieliśmy w obronie. Kiedy jeszcze i piłkarze byli tak dobrani, i nie było chęci do walki, to dawało się odczuć. Grając pierwszym numerem na Euro-2024, łapali nas na kontratakach. Rebrov zrozumiał, że trzeba, obrazowo mówiąc, tańczyć od obrony. Stopniowo nasza obrona stała się bardziej solidna. A będzie mocna obrona — będą w pełni otwierać się i pomocnicy, i napastnicy.
Do reprezentacji powinny być wciągane, moim zdaniem, nowe twarze, które powinny otrzymać szansę na zaprezentowanie się. Jako przykład, znowu, — Kaliuzhnyj. Wszyscy spojrzeli na jego grę i pomyśleli: a tak można? Kaliuzhnyj już nie jest juniorem, i wszyscy o tym wiedzą. Jednak każdemu talentowi potrzebny jest szans na występ w odpowiedzialnym meczu i pokazanie się. Po tym trener inaczej będzie oglądał na kompletację. Dlatego do ataku można było powołać Filipowa, i uważam, że wpasowałby się w grę drużyny.
— Kto z młodych piłkarzy może wzmocnić reprezentację Ukrainy?
— Nasza młodzieżowa reprezentacja w ubiegłym roku pokazała dobry futbol. I tam jeszcze są jakościowi zawodnicy — Batagow, Sycz, którego już wciągnięto, i Artem Bondarenko. Wszyscy oni mogą stworzyć konkurencję. Dopóki chłopakom nie dadzą szansy, trudno zrozumieć, kto i na co naprawdę jest zdolny. I tego nie należy się bać. Ten sam Nazarenko bardzo dobrze zagrał na tym zgrupowaniu, miał dobre sytuacje bramkowe. Rebrov zrozumiał, że w reprezentacji toczy się żywy proces i nie należy patrzeć tylko na gigantów.
— Co jest bardziej istotne dla sztabu trenerskiego reprezentacji w playoffach Ligi Narodów — wyćwiczenie nowych piłkarzy, czy osiągnięcie rezultatu?
— To można połączyć. Trzeba doprowadzić drużynę na nowy poziom i osiągnąć cel. Zapał już jest — to nastawienie, zaangażowanie, i tej poprzeczki już nie można obniżać. To baza, na której można i nowicjuszy adaptować.
— Kogo z weteranów już nie ma sensu wciągać do reprezentacji Ukrainy?
— Budować drużynę, opierając się na nich, — to nieprawidłowo. Trzeba podziękować Stepanenko, Jarmolence, Sidorczukowi i innym, za to, że starali się pomóc. Zasłużyli, aby odejść w pięknym stylu. Myślę, że w klubach ci chłopcy jeszcze mogą cieszyć swoich fanów. Jednak dla reprezentacji trzeba szukać nowych piłkarzy. I weterani powinni być gotowi na taki rozwój zdarzeń.
— Na pewnym etapie tej Ligi Narodów pojawiały się wątpliwości co do celowości pracy z reprezentacją Serhija Rebrova. Czy jest sens w tym, aby odrzucić te wątpliwości i zostawić Rebrova w spokoju do zakończenia eliminacji na MŚ-2026?
— Każdy system działa wtedy, kiedy jest stabilność. Wynik od razu się nie pojawia — musi być sprawdzony czasem. Trzeba wytrzymać, trzeba zachować stabilność. Rozumiem, że wszyscy pragną zwycięstw i święta… Ale innej reprezentacji nie mamy i nie będzie. Należy zrozumieć, że nikt z topowych trenerów na Ukrainie obecnie nie przyjedzie. Odpowiednio, uważam, że nie powinno być rozczarowań. A jeśli tak zrobimy, to, moim zdaniem, będziemy co 2−3 miesiące zmieniać trenerów, i nikt nie zechce tu przyjeżdżać na grę, zapanuje chaos.
— Kogo z potencjalnych przeciwników w playoffach Ligi Narodów bardziej korzystnie wylosować reprezentacji Ukrainy?
— Takie coś można tylko w szachach obliczyć… Ważniejsze jest przygotowanie właśnie naszej drużyny. Nie jest sprawiedliwe wybierać, mówiąc, że z tymi będzie nam łatwiej grać, a z tymi — nie. Tym bardziej, że playoffs — rzecz dość nieprzewidywalna. Co dobre, Serhij Rebrov już ma doświadczenie gry na eliminacje z reprezentacją Ukrainy. Jak dla mnie, i Belgia ze Szkocją, i Serbia, i Węgry — to wszyscy trudni przeciwnicy. Mimo wszystko wyróżniam Szkotów, bo z nimi już rywalizowaliśmy… Należy rozumieć, że doświadczenie playoff na takim poziomie, w Lidze Narodów, — jest bardzo cenne dla tego pokolenia ukraińskich piłkarzy, i to się przyda w eliminacjach na MŚ-2026.
Oleg Semenczenko