Szef «Olimpii» w Sawincach Dmytro Halycki skomentował zawieszenie delegata UAF Wałerija Lutego na 6 miesięcy za łapówkę w wysokości 2500 hrywien.
— Co możecie powiedzieć o tym, że rzekomy delegat UAF Wałerij Luty z waszego klubu otrzymał łapówkę w wysokości 2500 hrywien?
— Zobaczcie, jaka sytuacja. Dzwonili do mnie z UAF, składałem zeznania w tej sprawie. Taki epizod miał miejsce, otrzymał 2500 UAH — to były u niego diety, na jedzenie. No, kto w ogóle pisze o łapówce w wysokości 2500 hrywien?
Przed meczem przyjechał Luty, a także inspektor meczu. My — amatorska drużyna, wskazał nam na niedociągnięcia, ale mecz odbył się zgodnie z planem. Rozumiem, że z tymi niedociągnięciami można było rozegrać mecz, bo na tym stadionie odbywają się także mecze pierwszej ligi.
W związku z tym, wtedy można by nie dopuścić do rozgrywania meczów na tym stadionie i SК «Poltawa», czy jak? Certyfikat został wydany temu stadionowi, prawda?
W efekcie Luty powiedział, że coś jest nie tak, tam są pewne niedociągnięcia, na co ja mu odpowiedziałem: «To jest amatorska drużyna, wszystko poprawimy i wszystko będzie dobrze». Jego odpowiedź: «Tak, Dmytro, dobrze, zaczynamy grę». Nic więcej nie było, na nic nie sugerował.
Po meczu podszedłem do niego i powiedziałem, że nie będziemy ich karmić, a mamy diety na jedzenie, oddałem 2500 hrywien, o tym wiedzą i w UAF, i wszystko to jest napisane.
Przyjechał rano i wyjechał wieczorem, rozumiecie, że potrzebuje 2−3 razy zjeść. To naprawdę śmieszne, że daliśmy łapówkę 2500 hrywien. Jeszcze rozumiem, gdyby napisali, że 250 tysięcy hrywien, a takie rozmowy są niepoważne.
Też o tym czytałem, żona przesłała mi tę wiadomość. Rozumiecie, że łapówka w takim rozmiarze nie podchodzi nawet pod naruszenie administracyjne, jeśli się nie mylę. Kto w ogóle to powiedział? Po co gnębić nasz futbol za 2500 hrywien?