Były napastnik Wiktor Hrachow podzielił się swoimi przemyśleniami przed jutrzejszym meczem Ligi Mistrzów „Szachtar” – „Bawaria”.
— Wiktorze Ołeksandrowyczu, zacznę od takiego pytania: czy pamiętasz ostatni mecz między „Szachtarem” a monachijskim klubem, a dokładniej wynik, jakim on się zakończył?
— Cóż, jakbyś tak zaczął. Szczerze mówiąc, nie pamiętam. Przypomnij, proszę.
— W sezonie 2014/2015 „górnicy” w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów doznali swojej największej porażki w historii— 0:7. Czy warto oczekiwać na powtórzenie takiego scenariusza z miażdżeniem donieckich?
— Biorąc pod uwagę siłę niemieckiego klubu, czego tu ukrywać, szanse „Szachtara” na zdobycie przynajmniej remisu są bardzo niskie. Minimalne. Poza tym „Bawaria” już ma pewien zapas w Bundeslidze (+6 punktów nad „Eintrachtem” — aut.). I to daje Vincentowi Kompany'emu możliwość dokonania pewnej rotacji w składzie, a jego podopieczni mogą być bardziej swobodni. Bo zaczęli swoje występy w Lidze Mistrzów bardzo źle: przegrali z „Aston Villą” (0:1) i „Barceloną” (1:4). Wtedy na piłkarzy monachijskiego klubu był naprawdę ogromny nacisk.
Zwróciłbym uwagę na mądrą obronę „Bawarii”. Powiecie, a jakże dwa gole od „Dynama” z Zagrzebia? Tak, ale w odpowiedzi strzelili dziewięć. Z kolei z „Benfiką” i PSG zagrali czysto (dwa zwycięstwa o tym samym wyniku 1:0 — aut).
Niepokoi fakt, że „Szachtar” jest dziś niestabilny. Trudno przewidzieć, jak zagra drużyna, w jakiej schematyzacji. Ale jeśli w Gelsenkirchen zagrają tak, jak w Eindhoven (porażka z PSV 2:3 przy prowadzeniu 2:0 — aut.)… Co to w ogóle było?
— To była próba Puszycia, aby rozegrać z PSV jego futbol, jak dla mnie. Otwarty, szybki, agresywnie atakujący, ale nie po Savce switka się okazał. A czerwona kartka dla Pedro Enrique wpłynęła na grę, wszak.
— Gra w dziesiątkę nie oznacza automatycznie przegrania reszty meczu. No jest przecież wymiana! Dlaczego trener nie zrobił ich na czas, nie próbował zdusić tempa PSV?
Jeśli „Szachtar” spróbuje zagrać otwartą piłkę z „Bawarią” — to będzie samobójstwo! A poza tym, wiesz, ja z tym nowym formatem Ligi Mistrzów wciąż nie mogę się zdecydować (śmieje się). Ta tabela jest długa. Jedni od razu w 1/8 finału, inni w 1/16…
„Szachtar” im dalej gra w Lidze Mistrzów, tym staje się coraz bardziej nieprzewidywalny. W ogóle nie wiem, czego się spodziewać… W „Szachtarze” jak na razie w UPL nie jest tak jak trzeba, i w Europie też nie tak.
— Mecz z „Bawarią”— wystawa dla Sudakowa, by w końcu sprzedać siebie?
— I nie tylko dla niego, i nie tylko mecz z monachijskim superklubem. Jeśli Sudakow chce, aby go w końcu sprzedano, ale nie za trzy grosze, a za przyzwoitą sumę, za którą „Szachtar” go puści, musi pokazywać stabilnie wysoki poziom nie tylko w UPL, ale i w europejskich pucharach.
Ma teraz 22 lata — szczyt sił. Doświadczenia mu już wystarcza, ale, powtórzę, brakuje stabilności. Tak powiem — już trzeba go sprzedawać. Żora ryzykuje, że straci na wartości.
— Ale może być tak jak z Mudrykiem. Sprzedali, worki pieniędzy zbili z „Chelsea”, a Mikhailo biedny drugi sezon smuci się długimi wieczorami na Mglistej Albionie.
— Nie mogę, szczerze mówiąc, zrozumieć, co nie tak z Mudrykiem w „Chelsea”. Czy to schematy gry takie nie te, czy po prostu w Ukraińcu nie widzą jego najlepszych cech gry, nie dają mu partnerzy z drużyny i trener. Pewnie, że on daje zalecenia, by je rozwinąć…
Wiecie, Mudryk przypomina mi mnie w tym wieku. To nie jest autopromocja (śmieje się). Ma szaloną technikę dryblingu, olśniewającą szybkość, dobre myślenie futbolowe, a w „Chelsea” nie rozumieją, jak go wykorzystywać. No to jest do czego pytanie? Pewnie do Enzo Mareski. Choć w tym sezonie na razie prowadzi „niebieskich” ledwie do złota APL (strata do „Liverpoolu” wynosi 4 punkty — aut.).
Mudryk boi się w meczach APL iść w dryblingi, czy mu świadomie stawiają takie zadanie? Ale on sam może dwóch-trzech pokonać i strzelić, czy oddać asystę.
— Dalej nie o Mudryku. Jaki jest Pański prognoza na mecz „Szachtar”— „Bawaria”?
— Zaczęliśmy od pytania, na który zamarłem, i kończycie takim samym (śmieje się). Postawię na wynikowy remis 2:2. Niech los odda dług za straconą zwycięstwo w Eindhoven nad PSV.
Ołeksandr Pupczenko