Pomocnik „Oleksandrii” Artem Kozak podsumował wczorajszy mecz 16. kolejki mistrzostw Ukrainy przeciwko kijowskiemu „Dynamo” (0:3).
— Nieudany rezultat dla „Oleksandrii”, pierwsza porażka w sezonie. Jakie ma pan wrażenia z gry?
— Ocena negatywna, 0:3. Jest nad czym pracować. Nie udało nam się zrealizować naszych momentów, ale trzeba nad tym pracować. Myślę, że dzisiaj w tym aspekcie po prostu nie mieliśmy szczęścia.
W „Dynamo” dziś dobra realizacja, na wysokim poziomie. Zrealizowali swoje momenty od razu, a my nie zrealizowaliśmy naszych.
— Graliście przeciwko „Dynamo” w mistrzostwach kilka dni temu. Czy trudniej czy łatwiej grać przeciwko tej samej drużynie z takim krótkim odstępem czasu?
— Nie trudno. Po prostu trzeba było dobrze się zregenerować, aby było dobre przygotowanie fizyczne.
To ciekawe. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że byłoby ciekawe, gdyby mecze rozciągnęły się w kalendarzu — byłaby większa intryga. Ale mistrzostwa są długie, jeszcze wiele będzie zwycięstw, więc zobaczymy.
— Do tego meczu przygotowywaliście się, biorąc pod uwagę doświadczenie meczu, który został zagrany kilka dni temu?
— Oczywiście, braliśmy pod uwagę wcześniejszy mecz. Sztab trenerski wskazywał nam na te epizody, które należało zmienić, jeszcze w pierwszej grze — one miały miejsce dzisiaj. Musimy po prostu lepiej słuchać sztabu trenerskiego. I, jak wspomniałem, był duży czynnik realizacji.
— Do pierwszej straconej bramki wydawało się, że w „Oleksandrii” całkiem dobrze idzie gra. Jak pan uważa, pierwsza bramka była decydująca w tej grze?
— Może. Może i druga [bramka była decydująca], nie wiem. Też mi się wydawało, że chłopcy bardzo dobrze wyszli i bardzo dobrze wyglądali w tym okresie czasu przed pierwszą bramką.
Później trochę wszystko się zmieszało. Może chcieliśmy odrabiać, i mieliśmy otwarte strefy.
— Grę w drugiej części przerwała syrena alarmowa. Czy miało to na pana jakiś psychologiczny wpływ, czy dalej byliście zmotywowani do gry?
— Byliśmy zmotywowani. Sztab trenerski mówił nam, że trzeba wyjść i robić to, co chcemy.
— Co powiedział Ruslan Rotan drużynie po meczu?
— Podziękował nam za grę i wskazał na nasze błędy. Będziemy analizować naszą grę po przyjeździe do domu.
— Porażka z „Dynamo” mocno uderza w mistrzowskie ambicje „Oleksandrii” czy braliście pod uwagę możliwość, że możecie przegrać z Kijowem w bezpośrednim meczu?
— Oczywiście, że nie. Nie myśleliśmy o przegranej. Kto myśli o przegranej? (Śmieje się).
Anton Hreskiw