Były pomocnik „Karpat” i „Gowerdy” Mychajło Kopolowiec, który zdążył zagrać także w Niemczech, opowiedział, co może pomóc dziś „Szachtarowi” osiągnąć pozytywny wynik w meczu Ligi Mistrzów z gigantem niemieckiego futbolu — „Bawarią”:
— Dla „górników” niemieckie kluby są niewygodne, przypomnijmy chociażby pogrom od „Bawarii” — 0:7 czy — 0:10 w sumie dwóch meczów z „Borussią”. Z drugiej strony swoją główną victorię na międzynarodowej arenie „Szachtar” zdobył w 2009 roku, pokonując w finale Pucharu UEFA „Werder” — 2:1.
Czy jest szansa dla Donbasowców dzisiaj zrehabilitować się za wielką porażkę z „Bawarią”, korzystając z tego, że w monachijczyków przepełniony lazaret? Trudno powiedzieć, bo wiem, co to niemiecki futbol od środka i tamtejsze drużyny zawsze walczą do końca, niezależnie od tego czy grają z outsiderem czy liderem i w jakim składzie. Dlatego jestem przekonany, że i dzisiaj „Bawaria” bez całej grupy czołowych wykonawców nie zmieni swojej filozofii gry: będzie kontrolować piłkę i podkręcać tempo. Utratami kadrowymi „Bawarii” nie można zastraszyć, bo w niej i bez Kejna, Gnabry’ego oraz Comana jest kto strzelać.
Jak dla mnie, w Gelsenkirchen dużo będzie zależeć od tego, jak przede wszystkim zagrają sami „górnicy”. Jeśli nie ustąpią w starciu charakterów, zaskoczą dyscypliną gry, wysoką realizacją, to ich szanse na nieprzegraną wyraźnie wzrosną.