Ukraiński trener Oleg Fedorczuk podzielił się swoimi przemyśleniami na temat dwóch ostatnich meczów kijowskiego „Dynamo“ w głównej fazie Ligi Europy — przeciwko tureckiemu „Galatasaray“ (21 stycznia, Stambuł) oraz łotewskiemu RFS (30 stycznia, Hamburg). Przypomnijmy, że „białoniebiescy“ już nie mają szans na wejście do rundy play-off tego europejskiego turnieju.
„Myślę, że wykorzystanie tych meczów jako placu do eksperymentu na przyszłość jest teraz znacznie mądrzejsze. Z praktycznego punktu widzenia „Dynamo“ powinno teraz maksymalnie skoncentrować się na mistrzostwach kraju. To jednak Liga Mistrzów, wielkie bonusy finansowe. To szansa, której w najbliższych pięciu latach może już nie być, ponieważ rozumiemy, że „Szachtar“ zrobi wszystko, aby obecna porażka już się nie powtórzyła.
Nie zapominajmy również o karierze trenera, ponieważ jeśli Ołeksandr Szowkowski nie wykorzysta takiej okazji, to będą pytania. Dlatego ośmielam się przypuszczać, że będzie psychologiczna lekkość, nie będzie napięcia przy tej grze. Najprawdopodobniej instrukcja będzie następująca — jak wyjdzie, tak wyjdzie, grajcie dla prestige, zdobywajcie doświadczenie i starajcie się uniknąć kontuzji. I to może zadziałać na plus, ponieważ kiedy odpowiedzialność za wynik nie ciśnie, drużyna może zagrać lepiej niż zwykle.
Jednocześnie, sądząc po zbiorach, z tego, jak drużyna gra w obronie, mam co do tych meczów wielki pesymizm — nic się nie zmieniło, są dużą kwestią braki w obronie, chociaż w atakach obu — Bujałski, i Wanat są w dobrej formie. W obronie — ci piłkarze, którzy byli na przeglądzie, nie są silniejsi od tych, którzy już są, mniej więcej w tym samym poziomie. Nie wzmacniając pozycji środkowego obrońcy przynajmniej jednym doświadczonym zawodnikiem, trudno liczyć na dobry wynik. Pamiętamy te same mecze z „Ruh“ i „Inhułec“, jak obrona kijowian była rozgrywana. Świetna drużyna może wygrać 1:0, nie tworząc ani jednego momentu przy swoich bramkach, jak na przykład „Inter“ lub „Dynamo“ w minionych latach.
Zatem mój prognoza dotycząca „Galatasaray“ nie jest zbyt optymistyczna — chciałbym, aby zagrali 1:1, ale myślę, że z różnicą jednego gola kijanie przegrają», — powiedział Fedorczuk.