We wtorek, 21 stycznia, w meczu siódmej kolejki zasadniczej fazy Ligi Europy kijowskie «Dynamo» zremisowało 3:3 z tureckim «Galatasaray». Mecz odbył się w Stambule. Z przyjemnością prezentujemy konferencję prasową po meczu głównego trenera «Dynamo» Ołeksandra Szowkowskiego.

— Jeszcze raz chcę podziękować tureckiej społeczności, Turcji, za ciepłe przyjęcie, jakie otrzymuje drużyna przebywając tutaj na zgrupowaniu. Czujemy wsparcie w związku z sytuacją, która ma miejsce w naszym kraju.
W pełni zdawaliśmy sobie sprawę, że drużyna przeciwnika jest w rytmie, gra swoje mecze w tureckiej lidze, zajmuje pierwsze miejsce w tabeli, ma bardzo silny atak i skutecznie wykorzystuje stałe fragmenty gry.
Niestety, zgodnie ze scenariuszem meczu popełniliśmy błędy na początku pierwszej części oraz na początku drugiej, właśnie podczas stałych fragmentów — po rzutach rożnych. Rozumiemy, że będziemy musieli nad tym popracować.
Oddzielną sprawą jest oczywiście wsparcie, jakie otrzymuje «Galatasaray» grając u siebie przy swoich kibicach, i to jest komplement dla tureckich fanów. Zawsze przyjemnie jest grać przed pełnymi trybunami, a tym bardziej — kiedy tak szaloną podporę. Niestety, w naszym kraju tego nie ma w związku z wojną, która toczy się u nas.
Mówiąc o kibicach, zwracałem uwagę naszych piłkarzy na to, że ważne jest, aby poradzić sobie z emocjami przed meczem, aby nie przeszkadzały nam w organizacji zarówno obrony, jak i ataku. Z drugiej strony rozmawialiśmy o tym, że bardzo ważne jest podejmowanie właściwych decyzji w organizacji gry, zarówno w obronie, jak i w ataku. I w tej kwestii mieliśmy problemy, szczególnie w pierwszej połowie oraz w drugiej części spotkania. Podejmowaliśmy nie te decyzje, na które się umówiliśmy. Mam nadzieję, że to właśnie przez stan emocjonalny oraz szaloną podporę, jaką dawał stadion i przez presję, którą odczuwali nasi zawodnicy podczas meczu.
Mieliśmy nieco spokojniej operować piłką w fazie przejścia do ataku, ponieważ były bardzo dobre momenty, które należało wykorzystać. Podjęte decyzje oraz błąd techniczny nie pozwalały nam skutecznie przechodzić do ataku. Nie mówię o działaniach końcowych, ale mam na myśli etap, kiedy mieliśmy wspaniałe okazje na bardzo efektywne ataki z wysokimi szansami na zdobycie bramki.
A kluczowym momentem jest z pewnością to, że nawet przy niekorzystnym dla nas wyniku 0:2 i 1:3 kontynuowaliśmy grę, staraliśmy się szukać swoich momentów i w końcu znaleźliśmy i zasłużyliśmy na remis.
— Czy, Pana zdaniem, to była najlepsza gra «Dynamo» w Lidze Europy?
— Analizując jakikolwiek mecz, nie powinniśmy zawsze przywiązywać się do wyniku. Oczywiście, jest on bardzo ważny, ale czasami wynik może nieobiektywnie odzwierciedlać sytuację. Oczywiście, pierwsze punkty w siódmej kolejce — to nie to, na co liczyliśmy na początku. Ale mamy to, co mamy, niestety, sytuacja ułożyła się w ten sposób, i to pewne zbiegi okoliczności. Dzisiaj wyszliśmy na boisko, aby pokazać, że drużyna ma charakter, i nieważne, jak sytuacja by się nie ułożyła, będziemy walczyć do końca.
— Czy myśleli Pan przed meczem, że zdobędziecie dzisiaj punkty?
— Wychodzimy na każdy mecz, analizując działania przeciwnika. Staramy się przygotować nasze ustawienia na grę i dążymy do tego, aby w każdym pojedynku grać na maksymalny wynik. Strategia może się różnić w zależności od przeciwnika, sytuacji, okoliczności, ale w każdej grze staramy się zdobyć zwycięstwo.
— Na początku spotkania przegrywaliście 0:2, na przerwę zeszliście przy wyniku 1:2. Z jakimi myślami i planami wychodziliście na drugą połowę?
— Po przerwie dokonaliśmy dwóch zmian, wiedzieliśmy, że mają one wzmocnić naszą grę, ustabilizować środek. Liczyliśmy na indywidualne umiejętności Andrija Jarmolenki (w tym meczu zdobył dwa gole, — przyp. red.), na jego pewność siebie i doświadczenie, dlatego wychodziliśmy na drugą część z wielką chęcią zdobycia jeszcze jednej bramki.
— W przerwie meczu przeprowadziliście dwie zmiany, wpuszczając Pichalonkę i szczególnie Jarmolenko. Czy zgadza się Pan z tym, że to był kluczowy moment meczu, i po tych dwóch zmianach całkowicie zmienił się obraz gry w drugiej połowie?
— Oczywiście, kiedy zawodnik, który wchodzi na zmianę, zdobywa dwa gole, to świadczy o tym, że zmiana była udana. A Ołeksandr wykonał wrzutkę z rogu, po której Jarmolenko strzelił, zmniejszając dystans. Więc obie zmiany były ważne. Powtarzam moim piłkarzom, i muszą oni rozumieć, że mamy skład wyjściowy, który uwzględnia wiele aspektów, zarówno obiektywnych, jak i subiektywnych. Ale nasza ogólna kadra składa się z 28-30 zawodników, i każdy w każdej chwili musi być gotowy wyjść na boisko piłkarskie.