Ruslan Kostišyn: «Jarmolenko w meczu z „Galatasarayem” od pierwszego kontaktu z piłką pokazał, że jest wielkim mistrzem”

2025-01-22 08:45 Ukraiński trener Ruslan Kostišyn, znany z pracy z „Kołosem”, podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego meczu ... Ruslan Kostišyn: «Jarmolenko w meczu z „Galatasarayem” od pierwszego kontaktu z piłką pokazał, że jest wielkim mistrzem”
22.01.2025, 08:45

Ukraiński trener Ruslan Kostišyn, znany z pracy z „Kołosem”, podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego meczu 7. kolejki zasadniczej fazy Ligi Europy pomiędzy tureckim „Galatasarayem” a kijowskim „Dynamo” (3:3).

Ruslan Kostišyn

— Po raz pierwszy w historii ukraińska drużyna rozegrała oficjalny mecz w styczniu. Jakie były Pańskie oczekiwania przed tym pojedynkiem?

— Dopiero na początku stycznia piłkarze „Dynamo” zaczęli przygotowania do drugiej części sezonu. Wiem, że na zgrupowaniu w Belek podopieczni Szekowskiego wykonują ciężką pracę i wiadomo, że teraz futboliści ukraińskiej drużyny nie są w najlepszej kondycji fizycznej.

Myślę, że priorytetem dla drużyny ze stolicy jest teraz przygotowanie się do mistrzostw Ukrainy. A nawet jesienią, w niektórych meczach, kijowianie grali w Lidze Europy wcale nie podstawowym składem. Wydaje mi się, że dla wszystkich w „Dynamo” ważniejsze jest, jak drużyna będzie gotowa pod koniec lutego i na początku marca, niż pod koniec stycznia. A wszyscy wiemy, że przegrywając jesienią sześć meczów z sześciu w Lidze Europy, kijowski klub stracił wszelkie szanse na kontynuację walki w tym prestiżowym turnieju.

— O czym pomyślałeś, gdy zobaczyłeś wyjściowy skład ‘Dynamo’ w tym pojedynku? Nie było tam nie tylko Popowa i Brażki z powodu kontuzji, ale i bramkarza Buczanka?

— Zrozumiałem, że naszym chłopakom będzie trudno przeciwstawić się potężnym rywalom. Tylko Popow może i potrafi narzucić siłową walkę. Przeciwstawić się Osiemhenowi zawsze jest trudno, to świetny napastnik, który znakomicie gra ciałem i potrafi dobrze walczyć. Było jasne, że Michawko i Bilowar będą mieli bardzo trudne zadanie w tym meczu, tak się zresztą stało. A jeśli chodzi o brak Georgija Buczanka w wyjściowym składzie, to tutaj w ogóle nie trzeba wiele mówić: dla mnie Buczan jest najlepszym graczem „Dynamo” w pierwszej części sezonu.

— Gospodarze już w 22. minucie strzelili dwa gole w bramkę Nieszczerego…

— Szczerze mówiąc, nie chciałem, aby wpadł trzeci gol, jak to miało miejsce niedawno w San Sebastián. Nie można było się rozpaść. Przerwa mogła pomóc naszej drużynie, trenerzy mogli uspokoić chłopaków, coś zmienić w taktyce. To, zresztą, się stało.

— Gol Wanata natchnął nadzieją na pozytywny wynik?

— Oczywiście. Trzeba tu zaznaczyć świetne podanie od Bujańskiego i wykończenie od napastnika kijowian. Władek świetnie się otworzył w tym epizodzie za plecy obrońcy i zdołał uderzyć bramkarza rywala. Możemy już mówić, że Wanat strzelił gola w swoim charakterystycznym stylu. Tak, to tylko epizod, a pierwszy strzał w światło bramki Muslery doprowadził do zdobycia bramki „Galatasarayu”. A tak w ogóle, pierwszy mecz „Dynamo” nie wypadł dobrze.

— Bardzo sporny epizod miał miejsce w 50. minucie spotkania. Przy ataku gospodarzy Yilmaz celowo zagrał ręką, robiąc podanie do partnera, a sędzia to zauważył, pokazując Turka żółtą kartkę. Jednak zaangażował się sędzia VAR, wzywając głównego arbitra do powtórzenia sytuacji. I sędzia zafiksował faul ze strony Tymczika w własnym polu karnym, назначив rzut karny. Jak widziałeś ten epizod?

— Po wielu powtórkach mogę powiedzieć, że w tej sytuacji nie można było odgwizdywać rzutu karnego. Wygląda to tak, że Tymczik przewraca przeciwnika, jednak najpierw to piłkarz „Galatasarayu” nurkował, chcąc i grając celowo ręką, robiąc podanie do partnera. Zgadzam się, że to trudny moment dla estońskiego sędziego Kristo Tohwera.

— Gospodarze, wysiłkiem Osiemhena, wyszli na prowadzenie — 3:1, ale do akcji włączył się Andriej Jarmolenko, który wszedł na zmianę…

— Tu zauważę nie tylko wejście Jarmolenki na zmianę, ale i Pichalenkę. Ci dwaj piłkarze kochają pracować z piłką. Andriej Jarmolenko od pierwszego kontaktu z piłką pokazał, że jest wielkim mistrzem, widać było jego wysoki poziom zrozumienia gry. Od razu na prawym skrzydle stał zauważalny Tymczik, u nich powstała dobra para z Jarmolenko. Widać, że tureckie zgrupowanie przyniosło korzyść doświadczonemu graczowi kijowskiego „Dynamo”. Pamiętamy, że od połowy października Jarmolenko nie grał z powodu kontuzji i teraz pomógł swojej drużynie.

— Która z dwóch bramek Jarmolenki podobała się bardziej?

— Druga. Tam Andriej zaczepił się o piłkę w środku pola i rozpoczął szybki atak swojej drużyny, a już po dośrodkowaniu od Bujańskiego, precyzyjnym strzałem głową ustalił ostateczny wynik — 3:3. Wszyscy wiemy, że umiejętności Jarmolenki są na najwyższym poziomie, a kiedy jest gotowy fizycznie, to jest topowym zawodnikiem.

— A co powiesz o grze jeszcze jednego lidera „Dynamo” — Mykoły Szaparenki?

— Mówiąc obiektywnie, ten pojedynek nie udał się Mykole. Z jakiego powodu? Z tym poradzi sobie sztab szkoleniowy „Dynamo”. Tak bywa, ale Szaparenko nie wszedł w mecz. Playmaker kijowian bardzo się denerwował, otrzymał żółtą kartkę. Wiemy, że Mykoła czasami bywa agresywny. Dlatego z jego zmianą Szewczenko się nie pomylił.

— Jakie wnioski można wyciągnąć z końcowego 3:3 w Stambule? Remis na wyjeździe przeciw „Galatasarayowi”, który jeszcze nie przegrał, ani w mistrzostwach Turcji, ani w Lidze Europy.

— Ważne, że przegrywając różnicą dwóch goli — najpierw 0:2, a potem 1:3, nasi piłkarze nie opuścili rąk. Tak rzadko się zdarza. Przy wyniku 1:3 zawodnicy „Dynamo” zaczęli „wpadać” w rywala, kłócić się, byli złoszczący się, że mecz tak się układał dla nich. Udało im się podnieść poziom walki. Było widać, że chłopcy są gotowi grać jeden za drugiego. Zapadający w pamięć moment: gdy sfaulował Wiwczarenko, a Osiemhen zaczął na niego krzyczeć. Tutaj już całe nasze drużyna pobiegła na pomoc Wiwczarence. To była reakcja futbolistów, że naszych biją.

— Jak oceniasz grę środkowych obrońców „Dynamo” — Michawko i Bilowara, którzy powstrzymywali Osiemhena?

— Martwiłem się o naszych młodych zawodników. W takich przypadkach jeden doświadczony środkowy obrońca musiał być na boisku. Ale stało się, jak się stało. Osiemhen to bardzo agresywny napastnik, który działa z wysoką prędkością, strzela obiema nogami, a także głową może rozstrzygnąć losy epizodu. Michawko i Bilowar nie mają wystarczającego doświadczenia w stawianiu oporu takim napastnikom, zwłaszcza przy dzikim ciśnieniu trybun. Mecz „Galatasaray” — „Dynamo” był bardzo intensywny, a nasi środkowi obrońcy, ogólnie, poradzili sobie ze swoimi obowiązkami. Myślę, że będą poprawiać jakość swojej gry.

— Czy dostrzegłeś słabe strony w grze „Dynamo”?

— Tak, to gra w obronie przy stałych fragmentach rywala. Wszystkie rzuty wolne i rożne przy bramce Nieszczerego były bardzo niebezpieczne. Piłkarze „Galatasarayu” wszystko mają wyćwiczone, wykorzystują bloki, a nasi chłopcy grają indywidualnie. W tym kierunku czeka nas jeszcze dużo pracy.

— Dlaczego Aleksandr Szewczenko wpuścił tylko ofensywnych piłkarzy w trakcie tej gry?

— Może dobrych obrońców w „Dynamo” już nie zostało. A sytuacja na boisku wymagała, aby goście musieli odrabiać straty, więc na boisko wyszli ofensywni piłkarze.

— W ostatnim meczu Zasadniczej Fazy Ligi Europy piłkarze „Dynamo” w Hamburgu zagrają z łotewskim RFŠ. Czy tam możemy liczyć na pierwsze zwycięstwo?

— Możemy. Gra w Stambule napełnia nas optymizmem i nadzieją, że w Hamburgu „Dynamo” będzie mogło zdobyć trzy punkty. Za tydzień stan fizyczny naszych chłopaków będzie jeszcze lepszy, tak mi się wydaje. W Hamburgu będą głównie nasi fani, i myślę, że klasa ukraińskiej drużyny jest znacząco wyższa od klasy zawodników łotewskiego klubu. Do tego mistrzostwo Łotwy zacznie się jeszcze później niż mistrzostwa Ukrainy i tutaj u obu klubów sytuacja będzie mniej więcej taka sama.

RSS
Новости
Loading...
«Arsenal» interesuje się Diogiem Jota
Dynamo.kiev.ua
11.02.2025, 03:10
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok