Były sędzia FIFA Mirosław Stupar jeszcze raz skomentował sędziowanie meczu Ligi Europy „Galatasaray” — „Dynamo” (3:3).

— Jeśli chodzi o momenty dotyczące goli, to do sędziego nie ma zarzutów. Natomiast dlaczego główny sędzia za pierwszym razem nie zauważył rzutu karnego, to już pytanie do sędziego... Dobrze, że VAR poprawił jego decyzję. Konieczne było unieważnienie drugiej żółtej kartki dla zawodnika „Galatasaray” i podyktowanie rzutu karnego. Tak, Tymczik trzymał przeciwnika obiema rękami, który trochę symulował upadek, ale ostatecznie wszystko jest sprawiedliwe.
A jeśli chodzi o prowadzenie i kontrolowanie gry, to do sędziego są poważne zarzuty. W pierwszej połowie były pomijane przewinienia, uderzenia w nogi, a on z jakiegoś powodu ich nie widział. W drugiej połowie to samo się powtarzało. Na koniec meczu najpierw nasz zawodnik jest jawnie uderzany w nogi, a potem natychmiast zawodnik gospodarzy również jest brutalnie atakowany — i cisza ze strony sędziego. Tak, estoński sędzia jest dobrze przygotowany fizycznie, ma odpowiednią posturę, ale rozumienie pojedynków jest na niskim poziomie, — powiedział Stupar.