Główny trener amsterdamskiego „Ajaksu” Francesco Farioli skomentował sensacyjne porażkę swojej drużyny z łotewskim RFŠ (0:1) w wczorajszym meczu 7. kolejki fazy grupowej Ligi Europy.

„Nie ma znaczenia, komu dokładnie przegrywamy — nazwa przeciwnika nie ma znaczenia, kiedy przegrywamy, zawsze jesteśmy niezadowoleni.
Stworzyliśmy wystarczająco wiele okazji w obu połowach. Mieliśmy cztery lub pięć możliwości, w których musieliśmy zdobyć bramkę. W jednym z tych epizodów przeciwnicy wybili piłkę z linii swoich bramek.
Na takim boisku trudno było przebić się przez obronę RFŠ. Ponadto w składzie przeciwnika było pięciu graczy mających około dwóch metrów wzrostu — to zawsze utrudnia sytuację drużynie atakującej.
Zagraliśmy nieźle, ale niestety pod koniec meczu straciliśmy piłkę, a przeciwnik wykorzystał swoją jedyną szansę”, — powiedział Farioli na konferencji prasowej po meczu.
Przypomnijmy, że RFŠ jest przeciwnikiem "Dinamie" w ostatniej, 8. kolejce fazy grupowej Ligi Europy.