Były pomocnik reprezentacji Ukrainy Jevhen Lewczenko podzielił się swoimi przemyśleniami na temat aktywności transferowej kijowskiego „Dynamo” oraz donieckiego „Szachtara”.

— Jevhenie, czy był dla Ciebie niespodzianką transfer Danila Sykana z „Szachtara” do „Trabzonsporu”? Czy „Szachtar” nie dostał za tego zawodnika za mało?
— Właściwie to było niespodzianką. Rozumiem, że zawsze chcemy, aby nasi piłkarze przechodzili do top-5 najlepszych lig w Europie. Ale, nie mówiąc źle o tureckiej lidze, ten transfer był spowodowany tym, że Sikan osiągnął swoją granicę w „Szachtarze”. I mimo że ma 23 lata, zagrał 130 meczów, to w „Szachtarze” nie miał już perspektyw rozwoju. Myślę, że „górnicy” obecnie stawiają przed sobą zupełnie inne zadania i podpiszą kogoś innego.
Tak więc, przypuszczam, że w pewnym momencie nastąpiła wzajemna zgoda, zarówno zawodnika, jak i klubu, na czele z sztabem szkoleniowym. Poza tym, bardzo cieszę się, że nasi piłkarze wyjeżdżają za granicę. Bo teraz tylko w ten sposób dla zawodników otwierają się perspektywy rozwoju. Tak więc, to sytuacja win-win zarówno dla gracza, jak i dla klubu.
Z drugiej strony, „Trabzonspor” to nie jest klub, który walczy o jakieś medalowe pozycje. Oczywiście, zawsze chcemy, aby nasi zawodnicy przechodzili do drużyn, które walczą o udział w europejskich turniejach.
— Są też informacje, że ów „Trabzonspor” wykazuje zainteresowanie jeszcze jednym zawodnikiem „Szachtara” – Ołeksandrem Zubkowem – oraz obrońcą „Dynamo” Denisem Popowem. Dla tych zawodników transfer do takiego klubu będzie krokiem naprzód?
— Zubkow z pewnością jest zawodnikiem, który już się wykazał, ma doświadczenie występów za granicą. Ma wszystkie możliwości, aby grać w silniejszej lidze. Mówiąc szczerze: UPL teraz nie rozwija się. I w najbliższym czasie tego nie będzie. Sama infrastruktura rozwoju w ukraińskim futbolu kuleje. Oczywiście, to związane jest z wojną i tym, że w kraju pieniądze idą w innym kierunku. Tak więc, w każdej chwili rozumiesz, że z każdym sezonem zawodnikom coraz łatwiej grać w takich warunkach.
Dlatego będę tylko zadowolony, jeśli piłkarze i kluby dojdą do konsensusu, jak w Holandii czy Belgii, kiedy zawodnik przechodzi przez wewnętrzną ligę w wieku 21-22 lat, a potem wyjeżdża za granicę, do silniejszej ligi. Cieszę się, że nasze kluby zaczęły wypuszczać zawodników do silnych lig, że w końcu przyszło zrozumienie, że lepiej puścić za sześć milionów, niż on na dłużej zostanie, nie zagra i to będzie na minus dla wszystkich stron.
— Kto, według Ciebie, pojedzie z mistrzostwa Ukrainy następny?
— Po prostu już modlę się, aby pojechali Szaparenko i Matwienko. Ale to taka saga, która trwa od wielu lat. Wydaje mi się, że oni już tak mocno zakorzenili się w swoich drużynach, że może nikt nigdzie się już nie chce wyprowadzać. Równocześnie właśnie tych zawodników chce się widzieć w top-ligach. Albo przynajmniej nie w top-drużynach, ale w ligach na najwyższym poziomie.
Poza tym, wszyscy mamy nadzieję, że Sudałkow odejdzie. Bo tutaj też bardzo ważne jest, aby się nie zatrzymać. Tak, jest Liga Mistrzów, ale jeśli brak silnej wewnętrznej ligi, to będziesz się degradować. Dlatego chciałbym, aby Sudałkow zrobił ten krok, tym bardziej, że wiem, jak ambitnie do tego podchodzi. Najważniejsze, aby klub go puścił przy dobrej ofercie.
Daniil Wereitin