Były trener kijowskiego „Dynamo” Leonid Buryak podzielił się wrażeniami z wczorajszego meczu swojej byłej drużyny przeciwko ryżskiemu RFŠ (1:0) w końcowym, 8. turze głównego etapu Ligi Europy.

— Trwa okres przygotowawczy i „Dynamo” w styczniu musiało przyspieszyć przygotowania, — zauważył Buryak. – Drużyna miała mało odpoczynku, nie wszyscy piłkarze są jeszcze w optymalnej formie — niektórzy wyglądają lepiej, inni gorzej. Jednak muszę jasno powiedzieć: to nie jest miejsce dla kijowskiego „Dynamo” w europejskim futbolu, „bialo-niebiescy” mogli zaprezentować się lepiej.
Moim zdaniem, Kijowianie mogli mieć w swoim dorobku przynajmniej 8-9 punktów. Gdzieś naszemu młodemu zespołowi brakowało doświadczenia, gdzieś fortuna nie była po naszej stronie i traciliśmy bramki wtedy, kiedy nie powinno to się wydarzyć… Co do meczu z RFŠ, to Kijowianie potrzebowali zwycięstwa, wszyscy byli zaangażowani, widzieliśmy wiele emocji.
— Wydawało się, że dynamowcy w pierwszej kolejności starają się działać ostrożnie…
— „Dynamo” miało znaczącą przewagę, ale jeszcze trzeba ją zrealizować. Kiedy czas upływa, a wynik nie jest otwarty, to często staje się to powodem nielogicznych działań.
— Czy coś miało się zmienić po przerwie, dostrzegliście to w drugiej połowie?
— W pierwszej połowie meczu „bialo-niebiescy” bardzo dużo rozgrywali piłkę, jednak futbol to są strzały na bramkę. W „Dynamo” jest wielu graczy, którzy mają dobre uderzenie — od tego samego Szapanenka, który w ten wieczór nie grał, do Pichalonkа, który zdobył decydującą bramkę. Ale uderzać dla samej liczby — to niewłaściwe. Uderzenie to sztuka, trzeba je przygotować, wybrać właściwą pozycję, zaskoczyć przeciwnika. To znaczy, do jakościowych i niebezpiecznych uderzeń potrzebna jest umiejętność.
— Murawa była w nie najlepszym stanie, a ten sam Vanat często upadał przez to, i wyrażał niezadowolenie…
— Tak, „Dynamo” grało nie na swoim rodzinnym stadionie. Jednak gdzie teraz znajdziesz idealną murawę? I w końcu warto zapytać: a wcześniej na czym graliśmy? Czyż nie musieliśmy wcześniej występować na trudnych boiskach? W tym meczu boisko było trudne dla obu drużyn, i okresowo wszyscy upadali. No cóż, kolce trzeba odpowiednio dobierać. Jeśli jest umiejętność, to taka murawa nie stanowi przeszkody dla sukcesu.
— Jak oceniacie grę Jarmolenki?
— Już kiedyś mówiłem, że „Dynamo” potrzebowałoby po jednym Jarmolence w każdej linii. Co oceniać… Andriy potrafi zarówno zatrzymać piłkę, jak i podać, i strzelić. Bez wątpienia, już trudno mu wytrzymać po 90 minut, jednak stara się, a gdy trzeba — robi wszystko dla zwycięstwa.
— Dlaczego Ołeksandr Szowkowski nie spieszył się z zamianami?
— To tylko trener wie. Czasami są obawy, że ci, którzy wejdą na zmianę, mogą nie wejść w grę… Ale dobrze, że udało się w porę zdobyć bramkę, a potem Szowkowski wprowadził Woloszyna i młodych Ponomarenkę z Salenkiem. Ponomarenko, nawiasem mówiąc, czysto wygrał walkę z obrońcą i miał wyjść na jeden na jeden, jednak sędzia gdzieś tam zafiksował faul — oczywiście błędnie, i zatrzymał atak „Dynamo”. U Salenka było mało czasu, by się pokazać.
— Jakie wrażenie pozostawił Wam mecz z RFŠ?
— To zwykła postradziecka drużyna. Grałem przeciwko ryżskim drużynom, nic się nie zmieniło… Chyba że teraz mają legionistów, całkiem niezłych wykonawców. Jednak zaznaczę, że nie rozumiałem, na jakim tle RFŠ planuje zwyciężyć.
— Czyli sukces „Dynamo” w tym meczu jest całkowicie logiczny?
— Zdecydowanie. Ale „bialo-niebiescy” muszą się pilnować. Po prostu jeszcze nie są w pełni przygotowani fizycznie. Przed nimi jeszcze znaczący okres przygotowań, sparingów. Będzie czas, żeby wejść w tonus, nabrać tego, co będzie potrzebne w drugiej części sezonu.
— Jaką ocenę można wystawić „Dynamo” za występ w tej Lidze Europy?
— Nie chcę powiedzieć, że to był flop, jednak kijowskie „Dynamo”, powtarzam, nie powinno znajdować się na takich pozycjach. Taki wynik, oczywiście, nikogo nie zadowala. Teraz przez to i drużyna cierpi, i kierownictwo klubu, i kibice. Dynamo przywykło do innego! Ważne, że mamy zespół i jest czas na przygotowania. Myślę, że do drugiej części mistrzostw Ukrainy „bialo-niebiescy” podejdą w dobrym stanie. Na wiosnę trzeba dodać we wszystkim i rozwiązać główny cel.
Oleg Semenchenko