Jest jednym z tych, których nazywam „cichymi bohaterami”. Z rasy zdrowych i szczerych, otwartych i dowcipnych, od szaleńczo zakochanych w piłce nożnej, która ostatecznie stała się jego zawodem, Wiktor Ożogin reprezentuje starsze pokolenie moich kolegów, przyjaciół i mentorów — Ołeksija Semenenko, Jurija Karmana, Oleksandra Serdiuka, Mychajło Rejenko.
![](/media/posts/2022/07/13/77.jpg)
Komunikowanie się z Wiktorem (podczas moich wizyt w Dniepropietrowsku lub jego nieczęstych, niestety, wizyt w Kijowie, za kulisami wydarzeń sportowych, w formie towarzyskich spotkań lub w piłkarskich „chatkach”) jest zawsze świętem. Potwierdzą to jego koledzy i podwładni z dniepropietrowskiej państwowej telewizji i radia oraz „wspólnicy” w oswajaniu piłki (wśród których, nawiasem mówiąc, są prawdziwe gwiazdy „Dniepru”, w szczególności Wasyl Labik i Ołeksandra Rykuna).
Teraz jednak nie do wakacji. Zwłaszcza on. W końcu, podobnie jak w 2014 roku, zgłosił się na ochotnika do wojny. Personel z jego doświadczeniem i charakterem jest naprawdę złotym funduszem Sił Zbrojnych. Jednak mimo udziału w ATO/OOS i stopnia starszego porucznika rezerwy, w lutym tego roku początkowo otrzymał formalną odmowę z Komisariatu Wojskowego: podobno ma już 63 lata. Musiałem nalegać. Absolwent dziennikarstwa Uniwersytetu Szewczenki nigdy nie narzekał na nic, ale na determinację.
Znalazł się więc w swoim batalionie „Dnipro-1” jednego z oddziałów Gwardii Narodowej, gdzie pełni funkcję zastępcy dowódcy kompanii. Wylądowałem tam, gdzie jest najgorętszy – w moim rodzinnym Donbasie. Walczył o Mariupol, Rubiżne, Siewierodonieck, Łysychańsk, dziś rozwiązuje zadania bojowe pod Słowiańska.
Kilka dni temu miałem szczęście słyszeć Wiktora w rozmowie telefonicznej. „Bracie, wygramy, nawet nie wątp w to! powiedział mi. - Nie wiem dokładnie kiedy, ale - wygramy! Teraz te suki zostaną wypędzone z Chersoniu i tam, jak mówią, będzie to trwać dalej!” Jego słowa wywołały łzy w jego oczach. I bardzo, bardzo chciałem przytulić Wiktora zwycięzcę, który bez wątpienia wie, o czym mówi.
Oleksiy Semenenko podziękował mu za rozmowę z Ożoginem. Rodacy z Ługańska, przyjaciele w życiu, dziennikarstwo i piłka nożna, mają stały kontakt. Oczywiście, o ile to możliwe w warunkach, gdy jeden z nich jest na granicy „zera”, w samym piekle.
Stamtąd - straszne filmy z apokaliptycznych krajobrazów po rasistowskim "gradie" i "huraganach", imponujące zdjęcia z frontu: przeprawa przez Siverskyi Doniec na rybackiej łodzi gumowej; „róg” okaleczony odłamkiem karabinu maszynowego, który zamknął serce; ruiny budynku administracyjnego w Siewierodoniecku, gdzie oddział Ożogina znalazł się pod ostrzałem, a samego Wiktora uratowała… szafa na akta, zakrywająca od góry.
Stamtąd ekscytujące historie z pierwszej linii: o bitwie, która trwała dziewięć godzin; o potyczce z Kadyrowami w stosunku jeden do sześciu, w której brat Ożogina dostał udaru tuż za karabinem maszynowym; o wydostaniu się z taktycznego okrążenia w pobliżu wsi Metolkine, kiedy nieprzyjaciel urządził prawdziwą kąpiel ogniową, nie dającą możliwości zabrania ciał poległych.
Stamtąd pożądane są nawet najkrótsze sms-y, kiedy niepokój o ukochaną osobę zastępuje radość z jego kontaktu.
Są życzenia Bożej pomocy, emotikony w postaci dwóch złożonych dłoni. "Przyjacielu, modlimy się za ciebie!" „Wiem, przyjacielu! Dziękuję! Ta wiara pomoże nam wrócić! Uściski!"
I jest też niezbędny materiał. Od córki Wiktora Anny i od jego żony Oleksandry, którzy szukają i znajdują możliwości wsparcia żołnierzy kompanii ojca i męża poprzez fundusz „Inicjatywa Dziennikarzy”, poprzez Krajowy Związek Dziennikarzy Ukrainy, poprzez wolontariuszy.
W ten sposób dzięki NSJU i jego szefowi Serhijowi Tomilence do jednostki Ożogin trafił SUV Subaru, jeden z tych dostarczonych na Ukrainę przez kolegów dziennikarzy z bratniej Litwy. To właśnie ten samochód jako ostatni przejechał jedyny w tym czasie zachowany most na „wielką ziemię” z Siewierodoniecka. Po kilku minutach most przestał istnieć. I wkrótce czterokołowy „Japończyk” kazał żyć długo.
– Samochód został wysadzony w powietrze granatem – poinformował Wiktor. — Przebite jedno koło — zrobił. A potem znalazł się pod ostrzałem moździerza - znowu prawa strona, oba koła. Musiał zostać wysadzony w powietrze. Szkoda, tak wiele osób chciało pomóc. Cóż, co robisz...”
![](/media/posts/2022/07/13/88.jpg)
Ta wiadomość od Ożogina, którą podzielił się Oleksiy Semenenko, po raz kolejny wywróciła mój umysł do góry nogami. Człowiek, który cudem uniknął śmierci, żałuje wysiłków wolontariuszy: przepraszam, nie uratował samochodu. Odpowiedzialność, przyzwoitość, ludzkość, nie wiem na jakim poziomie!!!
Takie życie jest bezcenne. Samochody na wojnie to materiały eksploatacyjne. A kolejne „koła” dla Wiktora i jego żołnierzy to kolejny przykład naprawdę popularnego wsparcia dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
Oleksiy Semenenko natychmiast zareagował na wiadomość od przyjaciela. Razem z Ożoghinem studiowali kiedyś na wydziale dziennikarskim, wcześniej marzyli o wspólnej futbolowej przyszłości w szkole Ługańska Zora, a później, w latach 80. i 90., jednocześnie relacjonowali mecze swoich ulubionych drużyn: Ołeksij – Dynamo Kijów (gdzie obecnie pracuje jako wiceprezes), Viktor - Dnipro.
Marzenie Ołeksija o wysłaniu na linię frontu przyjaciela zamiast samochodu straconego w bitwie spełniło się w ciągu dwóch tygodni dzięki wsparciu funduszu charytatywnego partnera Dynama Kijów Favbet Foundation (fundusz charytatywny, założony w 2020 roku przez Favbet, realizuje inicjatywy dziedzinie edukacji, zdrowia i rozwoju sportu (obecnie 95% projektów koncentruje się na pomocy krajowi i wojsku), znany wolontariusz Jurij Tyra, dyrektor wytwórni filmów dokumentalnych holdingu Vechirnii kvartal Oleksandr Bragin oraz kierownik Dynama Kijów Tarasa Turkevicha. Niski ukłon dla wszystkich: mercedes od braci futbolowych pomoże Viktorowi Ozhoginowi i jego zawodnikom skuteczniej wykonywać zadania na linii frontu.
Więcej życia żołnierzy Sił Zbrojnych zostanie uratowanych, więcej naszych obywateli zostanie ewakuowanych, a więcej najeźdźców zostanie zniszczonych. Armia ukraińska trochę zbliżyła się do zwycięstwa...
Jurij Korzaczenko