Maxim Shatskikh: „Zadania Pakhtakora są zawsze maksymalne, tak jak Dynamo Kijów na Ukrainie”

Były napastnik Dynama Kijów Maxim Shatskikh skomentował swoją nominację na głównego trenera Pakhtakora Taszkient.

Maksym Szackich

"Był pierwszy dzwonek - porażka w Lidze Mistrzów"

- Przede wszystkim pragnę pogratulować powołania na nowe stanowisko. Nieco ponad miesiąc temu rozmawialiśmy o Twojej nominacji na dyrektora sportowego Pakhtakor, a potem o Twoich ambicjach do pracy jako trener. Jakie wydarzenia wpłynęły jednak na Pana powołanie na nowe stanowisko?

— Decyzja przywództwa. Nie byłem usatysfakcjonowany grą, wynikiem, wykonaniem zadań, które postawiono przed zespołem. Wszystko powoli się piętrzyło. Nie miałam na to żadnego wpływu.

— Twój poprzednik — Slavce Vojneski — miał kontrakt do końca roku. Drużyna jest teraz w pierwszej trójce i walczy o mistrzostwo. Z jakimi zadaniami nie poradził sobie?

- O ile mi wiadomo, pierwszym telefonem była porażka w Lidze Mistrzów”(Pakhtakor zdobył sześć punktów w sześciu meczach fazy grupowej Azjatyckiej Ligi Mistrzów i zajął ostatnie miejsce w grupie — przyp. red.). Jednak pewne nadzieje wiązano z Ligą Mistrzów, zadaniem było wyjście z grupy i nie zostało to zrealizowane.

Poza tym, o ile wiem, było też coś wewnątrz zespołu, powstała nie do końca normalna sytuacja w zespole. Cóż, kondycja fizyczna zespołu - pojawiły się też pewne pytania. Wszystko to wpłynęło na grę i wszystko inne.

- Slavce Voineski miał kontrakt tylko na rok, czy początkowo był uważany za tymczasowego trenera?

- To chyba nie jest dla mnie pytanie, skoro nie zagłębiałem się w to, ile tam mieli - tymczasowo lub nie chwilowo. O ile wiem, nastąpiła zmiana przywództwa i pojawiły się różne niuanse i pytania.

Obecne kierownictwo opłaciło się dość dużymi starymi długami, wszystko to wydarzyło się w tamtym okresie. Dlatego taka sytuacja okazała się nie taka, jak by sobie tego życzyło kierownictwo.

Z tego powodu stopniowo zaczęły się duże zmiany w klubie i sztabie trenerskim, a w akademii dotyczy to wszystkich struktur klubu.

- Czy całkowicie zrezygnowałeś ze stanowiska dyrektora sportowego? A może jakoś połączysz?

- Tymczasowo postanowiliśmy nie obsadzać tego stanowiska, będziemy dalej patrzeć, jak się to wszystko rozwinie. Oczywiście będę też realizował swoje dotychczasowe obowiązki, gdy nie będę miał dwóch treningów dziennie, będę kontynuował jak najwięcej.

- Jakie zadania wyznaczyło wam kierownictwo Pakhtakoru?

- Zadania są zawsze maksymalne, podobnie jak Dynamo (Kijów) na Ukrainie. Pakhtakor jest okrętem flagowym uzbeckiej piłki nożnej, najbardziej utytułowanym klubem, najlepszym klubem w kraju o najdłuższej historii. Dlatego nie było innych zadań i nie będzie.

Pierwszym zadaniem jest wydostanie się z grupy Ligi Mistrzów. A potem będziemy dalej sprawdzać, jak możemy rywalizować w Azjatyckiej Lidze Mistrzów.

„Rozpocząłem już proces szkoleniowy, codziennie patrzę na 20-30 kandydatów”

- Rozpocząłeś już proces szkolenia?

— Tak, pracujemy prawie tydzień. Nastąpiła przerwa, a teraz mamy takie mini-zbieranie między okrążeniami. Pierwsza gra drugiej rundy rozpocznie się 1 sierpnia, a drugą rundę zakończymy bez przerwy.

— O ile rozumiem, twoje okno transferowe jest nadal otwarte. Czy planujesz podpisać kogoś z Ukrainy?

— Tak, do 31 lipca. Działamy we wszystkich kierunkach, Ukraina nie jest wyjątkiem. W obecnej sytuacji rozumiesz, wszystko się teraz komplikuje - kto jest gdzie, plus jakość graczy.

Dlatego pracujemy we wszystkich obszarach: wiele ofert, wiele opcji. Każdego dnia muszę przyjrzeć się 20-30 kandydatom, studiować, uczyć się i wszystko inne.

- Czy otrzymacie bonus przed końcem okna transferowego?

— Tak, zdecydowanie.

- W sztabie trenerskim jest obecnie pięć osób (Witalij Szpanyuk, Wiaczesław Bielajew, Denis Ivankov, Kamoliddin Tozhiev, Jurij Siyanov). Czy zrekrutujesz kogoś innego, czy będziesz pracować z tą drużyną do końca sezonu?

- Nie jestem pewien, zobaczmy, co się stanie. Po drodze przyjrzymy się - kogo brakuje, czego brakuje, czego brakuje. Jest jeszcze kilka myśli, zobaczmy, jak się je realizuje.

Andriej Szewczenko

fanday
0 комментариев
Komentarz