Dzisiaj, 20 lipca, odbędzie się pierwszy mecz 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów pomiędzy Dynamem Kijów a tureckim Fenerbahce. A dzień wcześniej w polskiej Łodzi, gdzie ta walka się odbędzie, Główny trener ukraińskiej drużyny Mircea Lucescu dał zaplanowana przedmeczowa konferencja prasowa.
— Jak oceniasz warunki w ośrodku treningowym, w którym Dynamo przygotowywało się do meczu z Fenerbahce?
— Wszystko super, dobre warunki, teren. Po meczu wrócimy tam, aby kontynuować przygotowania do rewanżu z Fenerbahce.
- Na tym stadionie swoje ważne mecze rozgrywała również reprezentacja Ukrainy. Czy z tego powodu zdecydowałeś się gościć tutaj Fenerbahce?
- Zdecydowaliśmy się zagrać w Polsce, bo wiemy, że tutaj mamy zapewnione wsparcie kibiców. Ukraińców jest tu bardzo dużo, więc mamy gwarancję dobrej atmosfery podczas meczu na własnym boisku, co pomoże nam postarać się o dobry wynik.
— W ostatnim sezonie Pucharu Europy przeciwstawiłeś się trenerowi Jorge Jesusowi. Jak możesz scharakteryzować styl jego zespołów?
- Błędem jest stwierdzenie, że grałem z Jorge Jesusem, drużyna Dynamo grała z drużyną Benfiki. Jeśli chodzi o Jezusa to mogę powiedzieć, że jest bardzo wykwalifikowanym, doświadczonym specjalistą. Jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki prowadzi zespoły, podoba mi się styl gry jego zespołów. Wiem, że zna mnie równie dobrze. Przygotowywaliśmy się do tych meczów na podstawie gry jego zespołu, a także na podstawie naszej konfrontacji z jego Benfiką w zeszłym roku.
W ubiegłym sezonie Benfica pod wodzą Jesusa pokazała dobry wynik, dwukrotnie pokonała Barcelonę. Zaznaczam, że Fenerbahce to także bardzo dobra drużyna, która zresztą wzmocniła się tego lata doświadczonymi zawodnikami. Najstarszy z przybyszów Fenerbahce ma 29-30 lat, grali w czołowych mistrzostwach Europy. Na przykład Joshua King, Lincoln, Bruma, William Arao.
Ale mamy też dobry zespół, który gra razem od około dwóch lat. Mam nadzieję, że moi gracze będą mogli zapomnieć o okropnościach, które dzieją się na Ukrainie na czas gry i skoncentrować się na nadchodzącej grze.
Ten mecz jest bardzo ważny nie tylko dla nas, nie tylko dla kibiców Dynama, ale także dla mieszkańców Ukrainy, którzy od naszej drużyny oczekują zwycięstwa. Jednocześnie rozumiem, że ten mecz jest również ważny dla Fenerbahce, ponieważ klub mocno zainwestował w drużynę i oczekuje od niej awansu do fazy grupowej.
— Długo pracowałeś w Turcji. Czy masz jakieś szczególne uczucia przed nadchodzącą walką?
— W obecnej sytuacji moje myśli i uczucia nie są ważne. Wszystkie moje myśli są związane z jutrzejszym meczem, meczem Dynamo i kibicami zespołu. To, co wydarzyło się podczas mojej pracy w Turcji, to już historia. Tylko najlepsze wspomnienia, ponieważ spędziłem tu sporo czasu, miałem bardzo dobre relacje z lokalnymi kibicami. Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do Turcji, mogę być pewien, że kibice wszystkich klubów – Galatasaray, Besiktas i Fenerbahce – będą mnie traktować z szacunkiem. I traktuję ich z dokładnie takim samym szacunkiem.
- Jak trudno jest przygotować drużynę do meczów spadkowych w Lidze Mistrzów bez treningu w mistrzostwach?
- To dość trudne. Nie mieliśmy stałej bazy, wręcz przeciwnie, podróżowaliśmy po Europie w ramach trasy charytatywnej. To było bardzo ważne, bo w ten sposób mogliśmy zebrać uchodźców z Ukrainy, aby na trybunach stadionów czuli się jak członkowie rodziny. Mogę tylko podziękować moim zawodnikom, którzy grali dla Ukrainy.
Staraliśmy się również, aby piłkarze w tych meczach mieli równe treningi, aby przyjechali na mecze z Fenerbahce w dobrej kondycji. Nie było łatwo, bo wielu naszych chłopaków grało w reprezentacji do 15 czerwca. Potrzebowali odpoczynku, po którym dołączyli do nas na zgrupowaniu. Zajęło nam trzy mecze, aby zbliżyć chłopaków do wspólnego mianownika, a dwa zostały na celowe przygotowania. Myślę, że w tej chwili zespół jest w dobrej formie.