Były pomocnik kijowskiego „Dynamo” Witalij Samojłow w wywiadzie ”ZESPÓŁ1 Podzielił się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu swojej byłej drużyny z tureckim Fenerbahce (0:0) w II rundzie eliminacyjnej Ligi Mistrzów, która odbyła się wczoraj w polskiej Łodzi.
- Moim zdaniem remis z Fenerbahce nie jest najgorszą opcją dla Kijowa, - Głos zabiera Witalij Samojłow. — Niemniej jednak można było odnieść wrażenie, że w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy był to pierwszy oficjalny mecz drużyny Dynamo, brakowało im tonu gry i dlatego nie były w optymalnej kondycji. Z tego powodu nasi zawodnicy musieli znieść jeden dotyk więcej niż zwykle, a przeciwnikowi często udawało się znaleźć kontrargumenty.
- Czy oczekiwano dla ciebie wyjściowego składu mieszkańców Kijowa?
- W zasadzie nie, myślałem, że Aleksander Karawajew zagra od pierwszych minut. Mircea Lucescu dokonał jednak innego wyboru, ma do tego prawo, bo lepiej wie, kto jest w jakim sportowym stroju.
- Kogo wyróżniłbyś wśród graczy Dynamo?
- Vladislav Dubinchak, który nie tylko poradził sobie ze swoimi obowiązkami na lewej flance obrony, ale był aktywnie zaangażowany w operacje ofensywne. Koniec końców ważne jest to, że wczoraj żaden z graczy Dynama nie wypadł z zespołu, wszyscy grali w dość zorganizowany sposób, ao poświęcenie nie ma żadnych pytań.
- Jak oceniłby Pan szanse Kijowa w drugiej konfrontacji w Stambule?
- Ponieważ lokalni kibice będą pchać swoją drużynę do przodu i domagać się ataku znaczącymi siłami, mieszkańcy Kijowa będą mieli okazję użyć swojej potężnej broni - kontrataków. Jedyne, co mnie martwi, to czy Dynamo będzie w stanie poprawnie się zregenerować, czy jakieś luki zostaną wyeliminowane. Przecież najpotrzebniejszej rzeczy w tej chwili, czyli treningu gry, ukraińskiej drużyny niestety nie będzie...
Nawiasem mówiąc, Fenerbahce nie sprawiało wrażenia niepokonanego zespołu. W Stambule wiele będzie zależało od tego, czy Dynamo pozwoli kontrolować piłkę gospodarzom technicznym, jak zagrają w selekcji, czy będą w stanie skutecznie naciskać. Mam nadzieję, że mieszkańcy Kijowa przyjdą do tej walki z pełnym uzbrojeniem.
Wasilij MICHAJŁOW