Były obrońca Dynama Kijów Vladislav Vashchuk podzielił się wrażeniami z pierwszego meczu swojej byłej drużyny z tureckim Fenerbahce (0:0) w II rundzie kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów, a także ocenił perspektywy biało-niebieskich w drugiej. noga.
- Dynamo wystartowało w europejskich pucharach na tle tego, że drużyna od dawna nie grała w mistrzostwach Ukrainy i nie miała odpowiedniego przygotowania. W kraju jest wojna i chłopakom bardzo trudno jest grać. Przygotowania odbywały się w ramach meczów charytatywnych, gdzie motywacja jest, powiedzmy, zupełnie inna. To oczywiście trudne. Ton gry jest nieco zepsuty.
Niemniej jednak Kijowie grali 0:0. Gracze Dynama mieli kilka chwil. Kijowska drużyna nie przegrała pierwszego meczu i to normalne.
Jakie są szanse Kijowa w drugim spotkaniu? Zawsze są szanse. Jeśli nie ma szans, to jaki jest sens grania?
Trudno jednak powiedzieć, jak potoczy się mecz. Fenerbahce to poważna drużyna, która lepiej gra u siebie niż na wyjeździe. Dlatego zobaczmy, jak nasze wytrzymają i jak szybko zregenerują się po pierwszym meczu.
Ale nadal będzie to inna walka, ujmijmy to w ten sposób. Zobaczmy. Liczę na pozytywny wynik Dynama. Chciałbym, żeby ruszyli dalej. Punkty są potrzebne zarówno dla Ukrainy, jak i dla klubu. Poza tym są to osobne bonusy dla klubu, które nie będą ingerować w obecną sytuację” – powiedział Waszczuk.