Dziennikarz piłkarski Artem Frankow podzielił się swoją opinią na temat perspektyw "Dynamo" Kijów, aby wyprzedzić turecką "Fenerbahce" w kwalifikacjach Ligi Mistrzów po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu.
„Nie podobają mi się harmonogramy bukmacherów dotyczące przejścia przeciwników do kolejnego etapu rozgrywek. I nie chodzi tu o patriotyzm, nie chodzi o to, żebyśmy wszyscy kibicowali „Dynamo”, naszej drużynie, która przechodzi obecnie bardzo trudne czasy, jak cała nasza piłka nożna.
Dlaczego uważam, że można grać z wysokimi kursami i oczekiwać pomyślnego wyniku? Nie sądzę, że będzie to koniecznie wyraźna wygrana, ale powinno to być podanie. Remis w regulaminowym czasie też nam odpowiada. Być może wszystko rozstrzygnie się w dogrywce, a nawet w rzutach karnych.
Co zobaczyliśmy w pierwszym meczu? Podkreślam, w pierwszym oficjalnym meczu tego roku „Dynamo”. W tym samym czasie „Fenerbahce” zakończyły swoje występy w mistrzostwach Turcji dopiero w maju. To była dość wyrównana gra, Kijowanie też mieli swoje chwile. Tak, wynik strzałów w polu bramkowym to 6:0 na korzyść przeciwnika. Mam nadzieję, że ten trend nie utrzyma się w meczu rewanżowym.
Besedin, Sydorchuk, Verbych i inni podopieczni Mirciego Lucescu powinni tym razem trafić w cel i przynieść nie tylko bramkę, zwycięstwo czy jakikolwiek pozytywny wynik, ale także radość i przyjemność wszystkim kibicom naszego kraju.
Dlatego radzę przyjrzeć się bliżej obstawianiu przejścia Dynama do kolejnego etapu kwalifikacji do Ligi Mistrzów – powiedział Frankow.
Завжди закликає (завуальовано) робити ставки, підкріплюючи це "експертними" оцінками.