Lucescu nie jest potrzebny. Dlaczego Dynamo wypuściło Verbic

Skrzydłowy reprezentacji Słowenii Benjamin Verbić zmienił Dynamo Kijów na greckiego Panathinaikos. Słoweniec skorzystał z zasady UEFA, która pozwala mu na rok zawieszać kontrakty dla legionistów z Ukrainy i Rosji. Verbich miał porozumienie z mieszkańcami Kijowa do końca 2022 roku, więc Igor Surkis nie otrzyma nic dla gracza.

Benjamin czasownik. Zdjęcie: komandaonline.com

Zastępstwo Jarmołenko

Pod koniec letniego okienka transferowego 2017 Dynamo straciło swojego lidera Andrija Jarmołenki. Przejście było nieoczekiwane i nastąpiło dzięki zasadzie domina. PSG kupiło Neymara z Barcelony. Katalończycy szukali zastępcy dla Brazylijczyka i podpisanego z reprezentacji Francji Ousmane Dembele z Borussii Dortmund. W obu przypadkach aktywowana została kwota odszkodowania w umowie. Niemiecki dziadek musiał w krótkim czasie znaleźć zastępcę dla Dembele. Dortmund był w stanie szybko uzgodnić z Dynamem transfer Jarmołenki.

W krótkim czasie Igor Surkis nie odważył się szukać zastępcy Jarmołenki. Były już przypadki, kiedy po stracie Romana Eremenko kijowie podpisali Dudę i Escobara... Ówczesny mentor kijowa, Ołeksandr Chatskevich, pierwszą część sezonu spędził z Wiktorem Cyhankowem i Derlisem Gonzalezem, wsparcie Mykoły Morozyuka i Witalija Buyalskiego, który również grał na prawej flance pomocy. Jesienią trzeba było znaleźć odpowiedniego kandydata, aby wzmocnić drużynę zimą.

Wybór padł na pomocnika reprezentacji Słowenii i Kopenhagi Benjamina Verbica. Faktem jest, że kontrakt Verbica z duńską drużyną obowiązywał jeszcze przez półtora sezonu. Kopenhaga była gotowa sprzedać swojego piłkarza, aby później nie stracić go za darmo. Benjamin chciał zmienić zespoły i mieć lepszy kontrakt. Podatki w Danii pochłaniają znaczną część dużych zarobków.

Lucescu nie jest potrzebny

Verbic natychmiast dołączył do ukraińskiego zespołu. Słoweniec szybko przystosował się do życia na Ukrainie i został jednym z liderów drużyny. „Skrzydła” ataku Verbich-Tsygankov były główną siłą drużyny Aleksandra Chatskevicha.

Verbich bardzo dobrze czuł się w sile ukraińskiego futbolu. Gdzieś w tym samym środowisku występował w Danii. Szybki, techniczny, dobrze czuje się w walkach o władzę i gra na drugim piętrze – musimy oddać hołd Ognjenowi Vukoevichowi, który potem pracował w dziale selekcji klubu i zainicjował zaproszenie Słoweńca do Kijowa. Dla Verbica nasze warunki klimatyczne nie stały się problemem, bo grał w Słowenii i Danii. Pod względem adaptacyjnym wszystko też było dobre. Nauczył się języka i stał się swoim w zespole. Od razu zaprzyjaźnił się z Polakiem Tomaszem Kendziorą, który pomógł mu się zaadaptować i sam wcielił się w rolę prawdziwego nowicjusza.

Przez pierwsze sześć miesięcy Benjamin wyglądał na bardzo silnego. Dosłownie gryzł ziemię na polu i dawał z siebie całą swoją siłę. Wydawało się, że zostanie nowym liderem zespołu. Ale nie było kontynuacji. Gdzieś zaczęły się problemy z motywacją. Wyglądało na to, że Verbic zdał sobie sprawę, że Dynamo nie zawsze da się grać w pełni. Bycie mistrzem lub granie w Lidze Mistrzów jest dobre, ale wynagrodzenie i tak jest dobre. Zaczęły się okresowe problemy zdrowotne. Verbic, podobnie jak większość graczy Dynama, potrzebował trenera, który mógłby przenieść go na wyższy poziom.

Wydawało się, że Lucescu może stać się takim. Ale doświadczony Rumun nie liczył poważnie na Słoweńca. Głównym zawodnikiem lewej flanki pomocy niemal od razu został Carlos De Pena. Mircea zrozumiał, że Urugwajczyk nie jest już młody i należy zmienić pozycję na flance, więc zaprosił do zespołu Vitinho. Brazylijczyk przystosował się jesienią i pod koniec pierwszej części sezonu zaczął pokazywać swoje mocne strony. Dużo strzelił na zgrupowaniu i powinien zostać czołowym zawodnikiem drużyny, gdyby nie wojna.

Verbic faktycznie opuścił pierwszy sezon pod Lucescu z powodu kontuzji. Wyszedłem na osobne segmenty, ale nie pokazałem nic specjalnego. Mircea wykorzystał Benjamina bardziej w czołówce, gdzie pojawiły się problemy z powodu dyskwalifikacji Artema Besedina.

W zeszłym sezonie nic się nie zmieniło - Verbic doznał kontuzji i przegrał rywalizację. Kontrakt piłkarza obowiązywał do lata 2022 roku, ale nikomu nie śpieszyło się z jego odnowieniem. Benjamin jesienią skończy 29 lat, ma wiele kontuzji i przegrywa rywalizację. W takich warunkach nie ma sensu oferować kontraktów długoterminowych lub przynajmniej powielać wcześniejsze warunki finansowe. Gdyby nie wojna, Verbic opuściłby zespół 1 lipca 2022 roku. Dynamo nie trzymało się absolutnie gracza.

Wojna i utrata większości legionistów umożliwiły Benjaminowi ponowne przekonanie Lucescu o swoich kwalifikacjach i talentach. Ponadto Verbich miał treningi gry w drugiej części sezonu, grając w polskiej Legii. Ale mecze z Fenerbahce w kwalifikacjach Ligi Mistrzów pokazały, że Słoweniec wyraźnie nie dorównuje parowi. W Łodzi Verbic nie pokazał w ogóle niczego, choć bardzo się starał. A w Stambule został zastąpiony na początku gry z powodu kontuzji. Po opuszczeniu boiska drużyna nic nie straciła. Nie ma sensu trzymać obcokrajowca z dużą pensją, który nie jest już młody, traumatyczny i nie do końca nadaje się na trenera.

Utrata Verbic nie będzie tragedią dla Dynamo

Lucescu wyznaje grę zespołową, więc utrata jednego zawodnika nie powinna być dużym problemem. Dla Dynamo utrata Verbic jest problemem liczby graczy. Wybór Mirchi jest coraz mniejszy.

Gdybym został poproszony o trzy lata, kto będzie głównym lewym pomocnikiem Dynama? Odpowiedziałbym bez wahania - Artem Shulyansky. Ale nie był jeszcze w stanie zrealizować swojego talentu, chociaż zrobił duże postępy na poziomie młodzieży. Kontuzje, słaba forma – w efekcie Artem stał się pełnoprawnym zawodnikiem Oleksandrii. W systemie klubowym nie ma już młodych piłkarzy na to stanowisko. Nie na próżno w zeszłym roku na miejsce lewego pomocnika zaproszono Sambę Diallo.

Podczas meczów charytatywnych i kwalifikacji do Ligi Mistrzów Lucescu używał na tej pozycji Vlada Vanata i Denisa Antyukha. Ci dwaj gracze powinni zastąpić Verbica w zespole.

Antyukh został zabrany do drużyny zeszłego lata. Łuczek lubił go podczas meczów z Kolosem. Z cechami fizycznymi Denis już radzi sobie dobrze, ale pod względem technicznym, zrozumienie gry, indywidualne umiejętności należy dodać. Denis nie spędzał w zespole zbyt wiele czasu, aby wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Pierwsza część ostatniego sezonu to adaptacja. Teraz rodowita Achtyrka dostanie szansę na zdobycie przyczółka w wyjściowym składzie zespołu.

Vanat jest napastnikiem, ale podczas meczów charytatywnych Lucescu używał go jako lewego pomocnika. W meczach z Fenerbahce Vlad zajął tę pozycję, zastępując Verbica. Można przypuszczać, że to Vanat stanie się głównym kandydatem na to stanowisko. Przed nami Besedin, Garmash może grać w linii ataku. Do tej pory los Supryagi nie został przesądzony. Ale po lewej wakat jest wolny. Vlad ma umiejętności, aby grać na tej pozycji. Widzimy, że Lucescu mu ufa.

W ten sposób Dynamo otrzyma młodą lewą flankę, która nie ma doświadczenia w meczach międzynarodowych Dubinchak-Vanat czy Vivcharenko-Vanat. W drugiej połowie w Stambule mentor gospodarzy Jorge Jesus próbował tam wcisnąć, ale wszystko się utrzymało.

Wygląda na to, że Karawajew znów zagra w pomocy. Na prawym skrzydle obrony Kendzer i wciąż są Tymchik i Krawczenko. Na przeciwległym skrzydle obrony są Dubinchak i Vivcharenko. Ale na flankach ataku nie ma wystarczającej liczby graczy. Karawajew nigdy nie grał na lewej stronie. Ale ta pozycja nie jest obca Tsygankovowi. Dlatego Lucescu może używać Karavaeva i Cygankowa jako głównej pary bocznych pomocników.

Możliwe, że od czasu do czasu inni gracze zamkną tę pozycję. W razie potrzeby mogą tu zagrać Garmash lub Buyalsky. Kiedyś Shepelev został osądzony jako gracz z flanki. Lucescu na pewno będzie miał jakiś wybór.

Przeniesienie do Panathinaikos – chęć zdobycia ostatniego dużego kontraktu w karierze

Przez cztery i pół roku w Dynamo nikt nie był szczególnie zainteresowany Verbichem. Rozmawiano o klubach z Serie A. Przypisywali zainteresowanie Słoweńkowi z Bayera. Napisali, że zimą Benjamin może wrócić do Kopenhagi, ale sam odrzucił tę ofertę. Na Ukrainie Verbich miał reputację gracza, który może odnieść sukces na poziomie średnich chłopów i outsiderów. W meczach międzynarodowych lub meczach z Szachtarem Benjamin nie wyróżniał się niczym.

Przez drugą część ubiegłego sezonu Verbic grał dla walczącej Legii. W nie najsilniejszej polskiej lidze Benjamin nie wykonał wiosną ani jednej skutecznej akcji. Rozumiem, że po wybuchu wojny nie miał czasu, nie przechodził z drużyną zgrupowań, ale żeby niczego nie zdobywać, nie oddawać i nie mieć stabilnego miejsca w kadrze na poziom Polski jest już za duży.

Reprezentacja Słowenii, mimo wzrostu liczby uczestników Euro i możliwości Ligi Narodów, nie dociera do finałów dużych turniejów. Na poziomie reprezentacji Verbic od dawna nic nie pokazuje. Poziom gracza nie jest wysoki. Historia kontuzji, brak wielkich ambicji doprowadziły do ​​tego stanu rzeczy.

Jesienią Verbich ma już 29 lat. Musi podpisać ostatni duży kontrakt w swojej karierze. Tak, żeby zarobić dobre pieniądze. Nie ma sensu podpisywać umów krótkoterminowych, bo z powodu wieku oferty finansowe będą tylko spadać. Dynamo nie może dużo zapłacić w obecnych okolicznościach. Wynagrodzenie w wysokości 1 miliona euro (według doniesień medialnych tyle otrzymał Verbic na Ukrainie) wygląda na duże obciążenie dla budżetu. A Słoweniec raczej nie chciałby iść na cięcie płac.

Nie było żadnych przesłanek do przejścia do czołówki. Pozostała więc Turcja, Bliski Wschód, być może „Slovan” (dają tam dobre warunki osobiste), Kazachstan, Azerbejdżan i tym podobne.

Wybór Verbica padł na Panathinaikos. Grecy dali kontrakt na 3 lata i pensję 2,5 mln euro na sezon plus premie. Doskonałe warunki na Verbic. Dostał to, czego chciał. Panathinaikos nie wypłacił zawodnikowi rekompensaty, dzięki czemu byli w stanie podpisać dobry kontrakt osobisty.

Teraz drużyna nie jest nawet druga w Grecji po Olympiakosie. Zespół z Aten zakończył ostatni sezon na czwartym miejscu. Wyprzedzając nie tylko faworytkę Olę, ale także PAOK i Aris.

Jeśli spojrzysz na kompozycję, to w ogóle nie ma gwiazd. Wszystko jest bardzo skromne. Gracze lokalni plus nieznani gracze zagraniczni. Najbardziej znanym zawodnikiem zespołu jest inny Słoweniec, Andraž Sporar, który tego lata dołączył do Sportingu. Według Transfermarkt Sporar i Verbić są warte po 4,5 mln euro, co jest najwyższą wartością w drużynie.

Zrozumiałbym, gdyby Verbic trafił do takiego zespołu po trzydziestce. Albo przeniósł się do Grecji do miejscowego grand z możliwością gry w Lidze Mistrzów. I tak po prostu zrezygnował ze swoich ambicji i dostał dobry kontrakt osobisty. Panathinaikos pasuje do swojego poziomu i ambicji.

Siergiej TISHCHENKO

0 комментариев
Komentarz