Oleksandr Kucher: „Wiele swojej pracy trenerskiej przejął od Szewczenki, Fonseki, Lucescu”

Nowy trener "Dnipro-1" Ołeksandr Kucher udzielił pierwszego wywiadu jako trener tego zespołu.

Ołeksandr Kucher

— O Twojej wizycie mówiło się od dawna. Czy po tym jesteś w stanie w pełni skoncentrować się na pracy?

- Oczywiście, że tak. Zostałem oficjalnie przedstawiony jako główny trener i będziemy pracować z chłopcami. Zdążyliśmy się już poznać i jestem pewien, że znajdziemy wspólny język.

— Kto dołączył do sztabu trenerskiego i jak zostanie rozdzielona odpowiedzialność?

— Trenerem bramkarzy pozostaje Valery Vasyliovych Horodov, trenerem treningu fizycznego Jewgienij Barysznikow. Będą działać jak poprzednio. Do sztabu dołączą Andrij Jehorowicz Kudymow (będzie moim asystentem), Jurij Giennadijowicz Uszmajew (kolejny asystent) oraz Ołeksandr Anatolijowycz Hrycaj, który będzie pracował jako analityk.

— W jednym z wywiadów powiedziałeś, że nauczyłeś się nie dziwić się niczym w piłce nożnej. Wracając do „Dnipro-1”, czy możesz powiedzieć, że z tej samej kategorii wydarzeń?

— Prawdopodobnie tak. W przeszłości konfrontacja „Dnipro” z „Metalistą” była naprawdę duża, a jej echa słychać do dziś. Tak więc często pytano mnie o to przejście. Ale teraz trudno się nad czymś zastanawiać w naszym życiu. Jestem w pełni skoncentrowana na pracy, a to jest dla mnie duże wyzwanie. W końcu przed nami mecze Pucharu Europy – to krok naprzód dla całego zespołu i dla mnie. Dołożymy maksymalnych wysiłków i koncentracji. Wszyscy chcemy wygrać.

— Jasne jest, że skład zespołu wciąż trwa, ty i zawodnicy przyzwyczajacie się do siebie, ale jak chcesz zobaczyć grę „Dnipro-1”?

— Chcę, żeby chłopcy grali w ofensywny, agresywny futbol, ​​żeby mieli piłkę, kontrolowali grę. Strzelił więcej bramek i uszczęśliwił kibiców. (Uśmiecha się).

— Czym bardziej powinien być współczesny trener: menedżerem, taktykiem, psychologiem?

- Wszystko powinno być razem. Zawsze musisz rozmawiać z zawodnikami, rozumieć ich stan, co wydarzyło się w rodzinie. Zwłaszcza teraz, kiedy jesteśmy w trudnym czasie. Każdy powinien pomagać i rozumieć się nawzajem.

— Wojna przyłapała cię na spotkaniu w Turcji. Pamiętaj o własnych uczuciach, bo twoja rodzina została w Charkowie...

— Na początku nie mogłem zrozumieć, co się stało, byłem w szoku. Dzwoniła żona, ona i dzieci były w Charkowie; przyjaciele i krewni byli na Ukrainie. Bardzo się o wszystkich martwiłem i było mi ciężko z tego powodu. Pewnie jak wszyscy inni.

— W jakim stopniu można było skoncentrować się na pracy w takich warunkach?

— Oczywiście było trudno. A chłopcom ciężko było trenować. Ale trzeba było ich jakoś wesprzeć emocjonalnie. Okresowo robiłem podwójne treningi.

— Teraz twoi podwładni są już nowi, pewnie też w myślach nie tylko na spotkaniu…

— Myślę, że każdy ma wiele opinii. Każdego dnia wszyscy śledzą wiadomości, rozmawiają z bliskimi. Ale musimy się skoncentrować, bo czeka nas trudny sezon: Puchar Europy, mistrzostwo Ukrainy. Dlatego musimy znaleźć w sobie siłę i przygotować się.

— Występ "Dnipro-1" w Pucharze Europy to nie tylko sport, ale także okazja do ogłoszenia całej Ukrainy...

— Oczywiście bardzo ważne jest reprezentowanie Ukrainy na arenie międzynarodowej. Zarówno dla mnie, jak i dla wszystkich graczy. Damy z siebie wszystko.

— Transfer do Metalist, Szachtar, debiut w kadrze... Czy przyszły debiut trenerski w europejskich pucharach można dodać do tej listy?

- Zdecydowanie. Dla mnie to duże wydarzenie, wyzwanie, jak dla trenera. Będziemy pracować.

— „Dnipro-1” to twoja druga drużyna trenerska. Pamiętasz, gdzie zacząłeś w Metalist, gdzie zaczynasz teraz? Jak porównujesz się do miejsca, w którym byłeś dwa lata temu?

— Wtedy dopiero zaczynałem, byłem bardzo młodym trenerem. Nie zabrakło też kompletu ekipy. Tak, teraz mamy zawodników innej klasy, ale musimy też uzupełnić nasz personel. Potem zaczęli od zera, co było jednocześnie trudne i ciekawe.

— Długo zabijałeś gracza?

— Długo tego nie powiem...

– Ale on odszedł?

— (Śmiech). Nie, już nie. Na początku czasami pojawiała się chęć biegania po krawędzi, grania w ataku. Ale trzeba było zabić gracza w sobie.

— Chciałeś zagrać w ataku? Czy obrona nie ciągnęła?

— Tak, popchnął zespół do przodu.

— Który z trenerów, pod którymi grałeś, miał na ciebie największy wpływ?

— Jak wszyscy piłkarze, jestem w piłce nożnej od dzieciństwa. To jest moje życie. Był zawodnikiem, teraz jest trenerem. Wziął coś od wielu ludzi: od Szewczenki, od Fonseca i od Lucescu. Kiedy przyjeżdżał na obóz treningowy, zawsze rozmawiał z Szewczenką, udzielał rad. Dużo współpracowałem z Lucescu i mogę się z nim skontaktować, kiedy jest taka potrzeba. Zanotowałem kilka pomysłów od wszystkich. I oczywiście sam coś wymyślam.

— Jak sam powiedziałeś, konfrontacja między miastami Dniepr i Charków w piłce nożnej jest poważna, mimo pojawienia się nowych klubów. I w tym sensie twoje przejście tutaj wygląda jeszcze ciekawiej. Co chciałbyś powiedzieć fanom?

- Chcę tylko powiedzieć, że w tak trudnym czasie powinniśmy być razem. Chwała Ukrainie! Chwała bohaterom!

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • s2r Дед - Эксперт
    02.08.2022 17:49
    Когось в переліку тренерів не вистачає. Моуріньо, Гвардіоли, Клоппа, Анчелотті? :-)
    • 2
Komentarz