Były napastnik reprezentacji Ukrainy Roman Zozulya mówił o czynie byłego trenera drużyny Andrija Szewczenki.
„Kiedy miałem problemy z Rayo i mieliśmy mecz z Chorwatami, przegraliśmy na trasie 0:1, zanim zadzwonił do mnie Szewczenko i powiedział: „Roma, chcę do ciebie zadzwonić, ale nie będziesz w aplikacji”. Powiedziałem: „Czy jest to możliwe w inny sposób? Chcę udowodnić, że potrafię grać. Chcę być w zespole, ale chcę pomagać w terenie”. On i ja ustaliliśmy, że przyjadę, a jeśli dobrze trenuję, a on widzi, że jestem w dobrej formie, to gram lub w aplikacji. Przyjechałem i pracowałem.
W dniu meczu odbyliśmy spacer po Zagrzebiu. Zadzwonił do mnie. Siedziałem w holu i piłem kawę. Szewczenko powiedział: „Długo siedzieliśmy z naszą kwaterą główną i rozmawialiśmy. Nie jesteś uwzględniony w aplikacji." Odpowiedziałem. "Dobrze. Oczywiście to twoja decyzja”. Zawsze popierałem decyzję trenerów i nigdy się z nimi nie kłóciłem. To oni są odpowiedzialni za wynik.
Podszedłem do administratora i powiedziałem: „Daj mi moje dwie koszulki, oddam je chłopakom”. Na co mi odpowiedzieli: „Roma, koszulka nie była dla ciebie zrobiona. Jeszcze przed pobraniem wiedzieliśmy, że nie zostaniesz uwzględniony we wniosku.” Dlatego byłem obrażony, że jakoś tak się stało ”- powiedział Zozulya w komentarzu na kanale Youtube. „Prosto czerwony”.
Хороший парень не профессия или дружба дружбой, а служба службой...
То что его вызвали не кого не возмущает, может Шева кого-то из перспективной молодежи отцепил ради него... а тут обиды?
Патриот, волонтёр - да, крут, но как футболист(), какая сборная...
Из-за двух голов Франции...
А у нас сделали говно-новость, зрада... Вам подкинули кость и все на нее накинулись...
Это при том, что Павелко для себя штамповал со своей фамилией и дарил коллегам из УЕФА!