Kapitan po angielsku Kapitan

Do 54. rocznicy Olega Romanowicza Łużnego.

Oleg Łużny

Jest prawdziwym uosobieniem gry Dynamo, jednym z symboli naszego klubu. „Żelazny” kapitan trzeciej wielkiej drużyny Łobanowskiego, jeden z tych, którzy przekonali niepodległą Ukrainę, że międzynarodowy sukces jest możliwy, prawdziwy, a nawet nieunikniony. Dając Dynamo najlepszą dekadę swojego życia jako piłkarz, Oleg Łużny, w szacownym jak na zawodnika wieku, zebrał niezłe zbiory brytyjskich trofeów i nagród, wracając do domu z niezbędnym bagażem dla trenera. Z okazji urodzin wybitnego zawodnika Dynamo wspominamy jego błyskotliwą karierę sportową.

Oleg Łużny urodził się 5 sierpnia 1968 r. we Lwowie. Chociaż rodzice nie mieli nic wspólnego ze sportem, osobiście matka Olga Andreevna przywiozła małego piłkarza do specjalistycznej szkoły sportowej w Karpatach w 1976 roku. Jurij Gdański i Jurij Dyaczuk-Stawicki, pierwsi trenerzy przyszłej kolekcji, od razu zauważyli w nim doskonałe dane fizyczne i skłonności do przywództwa. Od 1984 roku Oleg studiuje we Lwowskiej Szkole z Internatem Sportowym u Jarosława Łucyszyna i Lwa Browarskiego. Łużny lubił grać we francuską kolekcję Amoros - nawiasem mówiąc, pod wieloma względami wyglądał jak jego ulubiony ...

Jednak taka ironia losu, rodowici Karpaty nie spieszyli się z wychowankiem miejscowego futbolu, a Łucka Torpeda trafiła tu na czas, która dzięki dobrej znajomości zachodnioukraińskiej piłki nożnej zawsze przechwyciła oryginał. piłkarze od Galicji po Wołyń. Tak stało się z Łużnym, Witalij Kwartsiany zeznaje: „Łużny nie był potrzebny Karpatom i trenował razem z Toloczko z Dyachuk-Stavitsky w internacie sportowym, ale Markevich przywiózł go do Łucka, aby Oleg wstąpił do naszego instytutu pedagogicznego. Łużny bardzo chciał trenować, ale początkowo nie wyglądał zbyt obiecująco. Jednak z biegiem czasu Oleg stał się coraz lepszym graczem. Stopniowo robiłem postępy i stałem się tym, co teraz znamy”. „Torpedo” genialnie łączył pożyteczne z przyjemnym – wszak istniał wówczas limit, który wymagał od drużyn mistrzów trenowania gry młodym zawodnikom. Dla Łużnego stało się to trampoliną do prawdziwego uznania.

Przez trzy i pół sezonu w latach 1985-88 Łużny rozegrał 88 meczów (1 gol) dla drużyny Łucka, a gdy przyszła kolej na wojska, został powołany do SKA-Karpat w rodzinnym Lwowie. Drużyna wojskowa kierowana przez Istvana Sekecha była silną drużyną Alianckiej Pierwszej Ligi, ale przejście na wyższy poziom było dla Olega dobre i rozegrał 29 meczów. W tym czasie wysportowany młody zawodnik już aktywnie zwracał uwagę: „Łużny wyróżnia się wysokim poziomem treningu funkcjonalnego, jest szczególnie silny w sztukach walki i walce z piłką. Często łączy się z atakami, wie, jak wykonać ostre ukośne przejście.

Dynamo "Hermes" Michaił Koman w 1988 roku wziął udział w meczu SKA (Lwów) - SKA (Rostów nad Donem). Wrócił z „chwytem” - w jednym zespole zauważył Olega Łużnego, w drugim - Olega Matwiejewa. Oczywiście oba były przez długi czas rozwijane i ostatecznie stały się graczami Dynamo. „Kiedy po walce podszedł Coman i zaproponował:„ Jeśli chcesz grać w Kijowie, chodź, przygotuj się ”Zgodziłem się - to zdarza się tylko raz w życiu!”

„Do tego, co mi się wtedy przydarzyło, mogę wybrać tylko jedno słowo - bajkę” – wspominał później w wywiadzie Oleg Romanovich. - Wyjeżdżając z Karpat do Dynama, szczerze mówiąc, nie miałem żadnych planów napoleońskich, zwłaszcza że po raz pierwszy wezwali mnie do dubletu. I nie powiedziałbym, że wyglądałem tam lepiej niż inni, ale po tygodniu lub dwóch trenowałem z Protasowem, Michajliczenko, Demianenko i ich partnerami w głównej drużynie. I rozpoczęły się mistrzostwa - i od pierwszego meczu prawa przewaga w Dynamo była we mnie mocno zakorzeniona. Kijowscy koledzy z drużyny szybko zaakceptowali przyjaznego Galicyjczyka, patronat nad przybyszem objął autorytatywny Bessonow z Litowczenki. A jeden z rozumów Dynama (jest wersja - Bal) przyznał Olegowi przydomek "Briegel" - na cześć niemieckiej gwiazdy o podobnym zestawieniu piłkarskich cnót.

W mistrzostwach ZSRR młody obrońca zdołał rozegrać 82 mecze - otrzymał złoty medal w 1990 roku i brązowy medal w 1989 roku, a także Puchar ZSRR w 1990 roku. Nr 3 znalazł się na listach „33 najlepszych” w 1989 i 1991 roku. W ramach drużyny młodzieżowej ZSRR Łużny został mistrzem Europy 1990 wśród rówieśników. Co więcej, Valery Lobanovsky tak wysoko ocenił debiutanta, że ​​już 26 kwietnia 1989 roku w meczu ZSRR-NRD Łużny zadebiutował w reprezentacji ZSRR. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o wyzwaniu, bardzo się uśmiałem, dopiero po ogłoszeniu listy kolekcji uwierzyłem, że to możliwe. W sumie udało mu się rozegrać 8 meczów dla reprezentacji Związku Radzieckiego. Był uważany za jednego z głównych kandydatów do wzmocnienia obrony reprezentacji ZSRR na Mistrzostwa Świata 1990, ale doznał kontuzji wymagającej operacji kolana - niestety nie grał na mundialu.

Ale będąc patriotą Ukrainy, główną drużyną w życiu Łużnego była ta, która rozpoczęła swoją kronikę w 1992 roku. W reprezentacji Ukrainy zadebiutował 28 kwietnia 1992 w towarzyskim meczu z Węgrami (1:3), a ostatni mecz rozegrał 10 września 2003 - z Hiszpanią w nieudanej kwalifikacjach do Mistrzostw Europy 2004 ( przeciwnicy wygrali u siebie - 2:1 ). W 52 meczach dla reprezentacji Oleg zaliczył 5 asyst i 39 razy prowadził niebiesko-żółtych na boisku z opaską kapitana. Jest w tym wielka historyczna niesprawiedliwość, genialny zespół lat 90. nigdy nie odwiedził najważniejszych forów światowych i kontynentalnych. Byli jednak pionierami, na których przyszłe - bardziej udane i udane - pokolenia kolekcji były równe i rosły.

W latach 1989-99 Oleg Łużny rozegrał łącznie 348 meczów dla Dynama (Kijów), strzelając 14 bramek. Spośród nich 52 w konkurencji europejskiej. 7 razy zdobył złote medale mistrzostw Ukrainy, po raz kolejny srebrny, zdobył cztery Puchary Ukrainy. Już w 1992 roku, po zmianie pokoleniowej i przejściu do mistrzostwa niepodległej Ukrainy, został kapitanem drużyny, będąc jednym z najbardziej cenionych zawodników w drużynie. W trudnych momentach gry, podczas prób, Łużny uzasadniał zaufanie zespołu i był jego liderem. Mógłbym wesprzeć młodych i umieścić tych, którzy odcięli się od zespołu. To za Łużnego Dynamo zyskało nie tylko hegemonię na poziomie ogólnoukraińskim, ale także międzynarodowy prestiż. Złapał drużynę, która mocno przegrywała z Rapidem i Benfiką, i opuścił Dynamo, półfinalistę Ligi Mistrzów.

„Moim zdaniem z Dynama jest tylko jedna droga - do silnego europejskiego klubu” - przyznał kiedyś piłkarz Łużny. Paradoksalnie z wyjazdem za granicę bardzo spóźnił się kapitan czołowego klubu krajowego i reprezentacji. Nie z własnej winy. Przez długi czas sam los przyczynił się do tego, że Oleg mógł dłużej pomagać Dynamo, które stało się jego rodziną.

Tak więc w 1996 roku, kiedy reprezentacja Ukrainy pokonała na trasie Irlandczyków Północnych, przedstawiciele Coventry City, którzy byli obecni na meczu w Belfaście, zwrócili uwagę na Łużny. Negocjacje przebiegły pomyślnie, otrzymano oficjalne zaproszenie, w paszporcie Łużnego wbito już angielską wizę. Jednak klub Premier League w ostatniej chwili nie wysłał potwierdzenia, kwestie prawne zawisły w powietrzu, a transfer upadł.

 

Później Łużny został sprzedany przez Benfikę. Portugalski dziadek obiecał naszemu klubowi, według różnych źródeł, 1,5 lub 3 miliony dolarów. Ale znowu interweniowały sprawy niepiłkarskie. I choć światowym mediom (w tym nawet autorytatywnemu World Soccer) udało się ogłosić, że lizbońska drużyna wzmocni się o ukraińską kolekcję, a kontrakt Łużnego z portugalskim gigantem potrwa 3,5 roku, to w lutym 1999 roku Oleg ponownie nie przeniósł się do zagranicznego Klub. Cóż, to dobrze - ale Dynamo przy wsparciu doświadczonego kapitana wyeliminowało z Ligi Mistrzów zdobywcę trofeum - Real Madryt, aw dwumeczowej konfrontacji z Bayernem zatrzymało się dopiero w półfinale.

Po triumfalnym występie zespołu Dynamo i sprzedaży statusu Szewczenki do Mediolanu, rozpoczęła się nowa fala rozmów. Łużny był zdeterminowany, aby grać w Newcastle United, pomyślnie przeszedł badania lekarskie, ale nie zgodził się na wszystkie punkty osobistej umowy. Nie zdążyłem jednak nawet wrócić z Londynu do Kijowa, gdy nadeszła jeszcze korzystniejsza oferta z Arsenalu. Wybierając między Srokami, Middlesbrough i West Ham, Oleg w końcu czekał na godną opcję.

Kto co otrzymał z przeniesienia Łużnego do Arsenalu latem 1999 roku? Dynamo – kwota, którą ówczesna prasa szacowała na 2,5 miliona dolarów, Łużny – jego długo wyczekiwana szansa na grę w godnym europejskim klubie, Wenger – doświadczony piłkarz zdolny do wykonywania skomplikowanych zadań na potrzeby swojego zespołu. Teraz w prasie panuje pewien sceptycyzm co do sukcesu naszych legionistów w najbardziej prestiżowych krajowych mistrzostwach świata, ale wymyślmy to. W ciągu czterech sezonów w Arsenalu Oleg zagrał 75 meczów w samej tylko angielskiej Premier League, w sumie dla Kanonierów 110. Nieźle jak na weterana, który przeniósł się do jednego z najlepszych klubów w Europie w tym czasie w wieku 31, a to było jego pierwsze europejskie doświadczenie – i to również w zakresie gry na linii, której na Ukrainie jeszcze wtedy nie ćwiczono?!

Łużny nie zawiódł Arsenału Wengera. Francuski menedżer od dawna szukał doświadczonego obrońcy z zadatkami na uniwersalizm, dlatego, choć nie zawsze na zwykłej i najwygodniejszej dla siebie pozycji prawego obrońcy, Oleg miał dość regularne treningi gry. Udało mu się grać praktycznie na każdej pozycji defensywnej, w niektórych meczach prowadził Arsenal z opaską kapitana. Trzeba zrozumieć potrzeby trenera na dystansie turniejowym, by uświadomić sobie, że ukraiński weteran był bardzo ważnym i niezbędnym elementem budowania zespołu. Były zawodnik Dynamo został mistrzem Anglii w 2002, wicemistrzem - 2000, 2001 i 2003, brał udział w zwycięstwach w FA Cup w 2002 i 2003, finalista turnieju 2001, wygrał FA Super Cup w 1999 i 2002, a także srebrny medal finalisty Pucharu UEFA –2000. Nieźle jak na starszego gracza?...

Nawet 35-letni Łużny był rozchwytywany w angielskiej Premier League, tylko Wolverhampton nie przypominał klubów, w których Oleg spędził najlepsze lata swojej kariery. W jednym sezonie Łużny rozegrał tylko 10 meczów dla Wolverhampton we wszystkich rozgrywkach (6 w mistrzostwach), a według wyników Premier League 2003/04 Wilki spadły z 20. miejsca w Premier League. „Ten sezon był najgorszy w mojej wieloletniej karierze” – przyznał Oleg Romanovich. - Z różnych powodów nie miałem związku z kierownictwem klubu i prawdopodobnie dlatego nie miałem odpowiedniego treningu meczowego. W dodatku prześladowała mnie myśl, że po wspaniałych sezonach w Arsenale Wilki nie były na moim poziomie. Szkoda straconego czasu, bo doskonale rozumiem, że mam jeszcze rok lub dwa do dyspozycji, więc chcę zakończyć karierę pozytywnie.”

Była opcja - opuścić Wilki i udać się do Ipswich Town, a Łużny również utrzymywał formę z klubem Barnet, ale po Premier League Łużny nie chciał zejść o poziom. A potem była opcja z łotewskim zespołem „Venta”, gdzie Oleg Romanovich został zaproszony jako grający główny trener. Jednak w sezonie 2005 ambitny klub był dopiero ósmy, weteran rozegrał 9 meczów i nie zrealizował wszystkich swoich pomysłów trenerskich. 4 kwietnia 2006 roku Oleg Romanowicz był jednym z 22 ukraińskich trenerów, którzy jako pierwsi we WNP otrzymali Dyplom UEFA Pro. Rozpoczął się nowy etap jego życia - coaching.

Przez wiele lat pracował w sztabie trenerskim Dynama Kijów, dwukrotnie – w 2007 i 2010 roku – pełniąc funkcję trenera. W latach 2012-13 był trenerem Tavriyi, współpracował również z Vladimirem Bezzubyakiem w Karpatach Lwowskich. Nie ma wątpliwości, że charyzmatyczny i uparty specjalista nadal będzie miał swoje zdanie w dziedzinie coachingu.

A fakt, że Oleg Łużny zajął jedno z czołowych miejsc w historii rosyjskiego futbolu, jest faktem. Pod koniec 2000 roku ukraiński dziennik piłkarski przeprowadził ogólnokrajową ankietę, aby określić najlepszych piłkarzy na Ukrainie w ciągu ostatnich stu lat. Publikacja otrzymała od czytelników około 60 000 ankiet, a Łużny wszedł do symbolicznej reprezentacji Ukrainy XX wieku z ogromnym procentem poparcia na poziomie Demianenko i po Błochin i Szewczenko.

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • oleg melnyk(om7) - Опытный писатель
    05.08.2022 15:50
    З Днем народження, капітане. Справжній капітан . Нікому спуску не давав, в тому числі і собі.
    • 2
Komentarz