Alexander Chizhevsky: „Ostatnio Shaparenko nadal mile zaskakuje. Trudno sobie teraz wyobrazić Dynamo bez niego

Znany ukraiński piłkarz Alexander Chizhevsky w przeszłości w wywiadzie ”ZESPÓŁ1 Podzielił się swoimi wrażeniami z meczu rewanżowego 3. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów pomiędzy austriackim Sturmem a Dynamem Kijów (1:2), który odbył się w miniony wtorek w Grazu. Przypominamy, że według sumy dwóch spotkań drużyna ukraińska awansowała do kolejnego etapu turnieju.

Aleksander Czyżewski

- Mimo minimalnego zwycięstwa w pierwszym meczu w Łodzi, to wciąż pozwalało mieszkańcom Kijowa dyktować warunki w rewanżu. Wprawdzie goście w debiucie nie poszli dobrze, musieli wytrzymać, był nawet, jak mówią, opcjonalny stracony gol, ale się udało... Dynamo znalazło okazje do przejęcia inicjatywy i nie dopuszczenia gospodarzy do opierają się na swoich sukcesach, wyraźnie grając kombinacje podczas ofensywy pozycyjnej i uciekając przed kontratakami.

- Podczas gdy mieszkańcy Kijowa pierwsze mecze musieli rozegrać u siebie w konfrontacjach z Fenerbahce i Sturmem, co dało pewną przewagę rywalom, którzy w razie dogrywki spędzili u siebie 120 minut...

- Nie przesadzałbym ze znaczeniem tego faktu... W końcu to grzech winić ekipę Dynamo, bo zarówno w Stambule, jak i wczoraj w Grazu przechylili szalę na swoją korzyść dzięki doskonałej kondycji fizycznej i duchowi walki tylko w dogrywce. Wiesz, nie mam nic przeciwko powtórzeniu się tej samej sytuacji w konfrontacji z Benfiką.

- Czy w rewanżowym meczu ze Sturmem zauważyłeś jakąś pracę domową w poczynaniach kijowskiej drużyny?

- Nie, Dynamo grało w swoim stylu, starając się wyraźnie wypełniać instrukcje trenerskie. Nie sposób też nie zauważyć, że mieszkańcy Kijowa w tym trudnym czasie chcą pocieszyć ukraińskich kibiców swoim zwycięstwem.

- Wśród mieszkańców Kijowa ktoś był inny?

- Ostatnio Nikołaj Szaparenko nadal mile mnie zaskakuje, bez którego trudno sobie teraz wyobrazić Dynamo. Tak więc wczoraj nie tylko poradził sobie z funkcjami dyspozytorskimi, ale także sprawdził się w selekcji. Prawdziwy lider.

- Nie dziwicie się, że w tym sezonie w Dynamo w oficjalnych meczach obrońcy i pomocnicy odznaczają się skutecznymi akcjami...

- Artem Besedin, wysuwany na czele ataku, nie można odmówić pracowitości, wykonuje dużą pracę biegową, ale to nie wystarczy. Misją środkowego napastnika jest dopełnienie wysiłków partnerów celnymi strzałami. Niestety Artem ma z tym poważne problemy. A to przyprawia o ból głowy lidera Mirceę Lucescu.

— Szczerze mówiąc, kogo wolisz w konfrontacji ze Sturmem?

- "Dynamo"! A po pierwszym meczu myślałem, że ludzie z Kijowa pójdą dalej bez większego napięcia. Powinniśmy oddać hołd Sturmowi, który przy wsparciu kibiców stawił opór i dopiero większe doświadczenie w walkach międzynarodowych pozwoliło ukraińskiemu klubowi osiągnąć to, czego chciał.

Wasilij MICHAJŁOW

0 комментариев
Komentarz