Napastnik Barcelony, Robert Lewandowski, został okradziony z zegarka o wartości 70 000 euro. Jednak próba popełnienia tak śmiałej zbrodni nie powiodła się na długo.
Kiedy Polak poszedł na treningi w zeszły czwartek, kibice czekali na niego w pobliżu bazy w Barcelonie. Lewandowski zatrzymał się, opuścił szybę swoich drzwi, aby rozpisać autografy, gdyż w tym czasie złodziej otworzył drzwi pasażera samochodu i chwycił zegarek Patka Phillippe.
Próba piłkarza wyprzedzenia go osobiście nie przyniosła żadnego rezultatu, ale wkrótce złodzieja odnalazła policja. Później przestępca również zwrócił zegarek - zakopał go na podeście w pobliżu bazy w Barcelonie.