Prezydent Dynama Igor Surkis opowiedział, na jakich zasobach będzie można oglądać domowe mecze kijowskiej drużyny w nowym sezonie mistrzostw Ukrainy.
„To klub, a nie UPL, który zarządza prawami do transmisji meczów, a ja nikomu praw nie przekazałem”
— Igor Michajłowicz Chcę rozpocząć naszą rozmowę od najciekawszego dla wszystkich kibiców pytania: gdzie będzie można oglądać domowe mecze Dynama w Premier League?
— Jak zwykle nasze mecze pokażemy na kanale telewizji publicznej 2+2.
— Ale prawa do telepoolu wygrała Setanta. Co się stanie, jeśli UPL nałoży na Dynamo sankcje: grzywny i odliczenia punktów?
- Niech spróbują, nie boję się żadnych sankcji! Jestem za udostępnieniem piłki nożnej publiczności i nie ma dla mnie znaczenia, kto ją pokaże, Setanta czy inny kanał. Niech transmisje będą odbywać się z opóźnieniem 10-15 minut, ale piłka nożna powinna być dostępna za darmo! To jest moja pozycja.
Robię to dla naszych fanów. Według sondażu Ukraińskiej Grupy Socjologicznej 50,4% wszystkich klubów UPL wspiera Dynamo na Ukrainie. To bardzo duża liczba ludzi i musimy brać pod uwagę ich interesy.
— O ile rozumiem, prawa do transmisji meczów należą do UPL.
- Ten klub zarządza prawami do transmisji meczów, a ja nikomu tych praw nie przekazałem. A jeśli uważają, że z powodu bezprawia mogli odebrać im swoje prawa, to są pewne autorytety, które udowodnią, że nie da się tego zrobić.
Swego czasu w Hiszpanii trwały cztery lata negocjacji w sprawie przeniesienia praw do transmisji telewizyjnych przez kluby. I dopiero dobrowolna zgoda klubów umożliwiła stworzenie jednego telepoolu.
UPL twierdzi, że stworzyło jeden telepool – ma do tego prawo. Ale są pewne organy, które się tym zajmą.
Mamy długoterminową umowę z 2+2. Byliśmy gotowi nawet na kary, aby stworzyć wspólną pulę telewizyjną. Nawet nie jąkaliśmy się na temat warunków finansowych. Postawiliśmy tylko jeden warunek - piłka nożna powinna być pokazywana w kanałach publicznych! Nie po sześciu godzinach, nie po dziesięciu, nie po dniu, ale z maksymalnie 15-minutowym opóźnieniem.
"Zawsze jest szansa, że będziemy mogli negocjować z Setantą"
— Próbowaliście negocjować z Setantą, żeby pokazali mecze na żywo, ale na 2+2 z 15-minutowym opóźnieniem?
- Prowadzone były negocjacje, ale dziś nie ma rezultatu.
— Czy planowane jest transmitowanie meczów na kanale Dynamo YouTube?
- Oczywiście, że będzie! Będziemy transmitować nasze mecze we wszystkich dostępnych źródłach.
— Czy mecze będą transmitowane na żywo czy opóźnione na kanale YouTube?
- Jak w zeszłym roku, z 3-5 minutowym opóźnieniem.
— Dlaczego nie żyć?
— Takie warunki są określone w umowie z 2+2.
— Jakie inne kluby poza Dynamo będą pokazywać swoje mecze na 2+2?
- Dniepr-1, Zarya i Metallist będą nadawane na grupie kanałów 1+1.
— Czy jest jeszcze szansa, że uda się negocjować z Setantą?
- Zawsze jest szansa, nie jesteśmy wrogami i nie chcemy krzywdzić Setante ani społeczności piłkarskiej. Chcemy tylko, aby ukraińska piłka nożna się rozwijała i można było oglądać ją za darmo w dowolnym miejscu na Ukrainie.
Uważam, że w czasie wojny płacenie Setante pieniędzy za oglądanie meczu Dynamo jest przestępstwem!
— Sto hrywien to nie tyle za produkt wysokiej jakości.
„Może to niewiele dla ciebie i dla mnie, ale dla babć i dziadków ze wsi to dość znaczna kwota.
„Gagarin pyta: gdzie jest Dynamo? Zobaczmy, gdzie będzie Kryvbas
— Dlaczego więc Dynamo nie pokazuje meczów Ligi Mistrzów za darmo w trybie 2+2? Aby zobaczyć je w Megogo, również trzeba zapłacić.
- Liga Mistrzów to zupełnie inna historia. Tutaj wszystko jest jasne – prawa do transmisji meczów zostały przeniesione przez kluby UEFA. Prawa do ich nadawania kupiło Megogo i nic na to nie poradzimy. Kosztują dużo pieniędzy. Konkurowały z nimi kanały piłkarskie, ale przegrały walkę. Może to i dobrze, biorąc pod uwagę, że dziś z jakiegoś powodu kanały piłkarskie są zamknięte.
Nie możemy wpływać na transmisję naszych meczów w Lidze Mistrzów, ale możemy wpływać na wyświetlanie meczów krajowych. I zrobimy wszystko, co możliwe, aby nasze mecze były pokazywane na publicznych kanałach, a ludzie mieli choć jakiś ujście w czasie wojny.
— Czytamy, że wiceprezes Kryvbas Artem Gagarin „oszukał” Dynamo, pisząc po meczu z Benfiką, że nie znalazł transmisji z tego meczu na 2+2 i kanale Dynamo na YouTube, choć w czasie wojny piłka nożna powinna być darmowa? Zadaje też pytanie: gdzie jest Dynamo?
- To sugeruje, że dana osoba ma rozdwojoną osobowość. Z jednej strony mówi: dobrze, że stworzyli telepool; a z drugiej strony pyta: gdzie jest Dynamo? Zobaczmy, gdzie będzie Kryvbas.
Dopiero zaczyna swoją drogę do piłki nożnej i nie do końca rozumie, o czym mówi. Gdyby wiedział choć trochę o piłce nożnej, wiedziałby, że prawa do meczów Ligi Mistrzów należą do UEFA.
Przypomnę, że nasze mecze w drugiej i trzeciej rundzie kwalifikacji transmitowała Setanta, ponieważ na tym etapie prawa należą do klubów, a runda playoff jest już równa Lidze Mistrzów, a prawami zarządza UEFA.
Podkreślam, że sprzedaliśmy prawa do Setante na dwie rundy selekcji pod warunkiem, że kanał 2+2 pokaże nasz mecz z 15-minutowym opóźnieniem. Tego właśnie chcemy na Mistrzostwa Ukrainy. A z tego, co wiem, zdjęcia do „Setanty” wykonało „2+2”.
A temu towarzyszowi, który od tygodnia gra w piłkę nożną bez roku i wie, jak PR tylko w swoich sieciach społecznościowych, radzę najpierw zrozumieć podstawy futbolu, a potem coś napisać.
— Co możesz powiedzieć o pozycji klubów, które poparły propozycję Setanty?
- Nie omawiam stanowiska innych klubów. Pokazują piłkę nożną tam, gdzie są oferowane, a Dynamo ma dziś okazję, oprócz 2+2, pokazywać piłkę nożną na naszym kanale YouTube, gdzie jest cztery razy więcej subskrybentów niż na Setant.
„Cygankow może odejść, nie jest niewolnikiem i nikt nie trzyma go siłą w Dynamo”
— Porozmawiajmy trochę o transferach. Jak się sprawy mają z podpisaniem przez Władysława Kabajewa?
— Jesteśmy w trakcie negocjacji. Myślę, że uda nam się znaleźć wspólny język z Zoryą, a Kabaev wkrótce znajdzie się w naszym zespole. Kiedy podpiszemy z nim umowę, ogłosimy to oficjalnie.
— Ponadto Dynamo otrzymuje odsetki od innego gracza Zoryi — Jegor Nazarin.
- Nigdy nie interesowaliśmy się Nazariną i nie negocjowaliśmy jej.
— Czy planujesz wzmocnić kogoś innego?
— Ciągle o tym myślimy, ale teraz jest to bardzo trudne. Zdarza się, że interesy dwóch klubów są zbieżne, ale nie pokrywają się interesy samego piłkarza. Większość boi się wyjechać do kraju, w którym trwa wojna.
— Jaką pozycję chce wzmocnić Lucescu?
- Lucescu jest tym trenerem, który pracuje z tymi zawodnikami w drużynie. I działa skutecznie! Za to jestem mu wdzięczna. Dziś mamy to, co mamy. W czasie wojny nie mamy możliwości wzmocnienia się wysokiej klasy legionistami.
— Igor Cyganik powiedział wczoraj, że Dynamo może sprzedać Wiktora Cygankowa, bo ma mu jeszcze rok na kontrakcie. Czy możesz potwierdzić lub zaprzeczyć informacji?
- Cygankow może odejść, nie jest niewolnikiem i nikt nie przetrzymuje go siłą w Dynamo. Ale jeśli godna oferta nie zostanie otrzymana, będzie kontynuował grę na korzyść Dynamo. Razem z Cygankowem zdecydujemy, co dalej. Do tej pory nie ma na to propozycji, jeśli tak, rozważymy to.
— Czy mówili, że skauci Manchesteru United byli obecni na meczu z Benfiką, która oglądała Giorgiego Buschana?
- Nie ma też propozycji dla Bushchana. Może Manchester United jest zainteresowany Buschanem, ale nie słyszałem o tym. Nie wiem, kto rzuca te podróbki w Internecie. O transferach mówię tylko w jednym przypadku - kiedy widzę na papierze oficjalne pismo klubu, który chce pozyskać naszego zawodnika. Jeśli zadzwonią agenci, natychmiast się rozłączam.
W tej chwili nie ma jednej konkretnej oferty dla graczy Dynamo!
Jak powiedziałem: nie staram się sprzedawać zespołu. Nie stoję z wyciągniętą ręką i czekam, aż ktoś przyśle mi ofertę.
— Dlaczego Dynamo wybrało gospodarza pierwszego meczu UPL z Dnipro-1 we Lwowie, a nie w Kijowie?
— Wybraliśmy Lwów ze względów logistycznych. Dynamo gra najcięższy mecz z Benficą, następnego dnia przyjeżdżamy, a na przygotowania zostały nam właściwie trzy dni. A autobusem do Kijowa jest jeszcze 10-12 godzin. Aby dobrze się przygotować, wybraliśmy Lwów.
„Jedźmy do Lizbony i uwierzmy, że uda nam się dokonać cudu”
— Porozmawiajmy trochę o pierwszym meczu Dynamo z Benfiką. Jak ci się podoba gra Dynamo?
- Z meczów, które rozegraliśmy w eliminacjach Ligi Mistrzów, najbardziej podobał mi się mecz z Benfiką. Mimo błędów, stworzyliśmy z Benfiką tyle okazji, ile nie stworzyliśmy w poprzednich meczach kwalifikacyjnych.
Ale w piłce nożnej wygrywa ten, kto zdaje sobie sprawę ze swoich szans. Benfica to bardzo fajny zespół z dobrze umiejscowioną grą i technicznymi graczami. Gra przeciwko nim jest bardzo trudna. W pierwszym meczu przy stanie 0:0 Cygankow miał dobry moment, ale Witia nie strzelił bramki. Potem popełniliśmy dwa błędy i straciliśmy niepotrzebne bramki.
— Czy nieobecność Sidorczuka i Garmasha w pierwszym meczu miała duży wpływ?
— W meczu ze Sturmem popełnili nieuzasadnione błędy. Myślę, że po prostu zawiedli zespół. Jeśli można było tego oczekiwać od Garmasha, to nie spodziewałem się tego po naszym kapitanie. W tej sytuacji nie było potrzeby interweniować i otrzymywać żółtej kartki, wiedząc, że już ją posiada.
Dynamo bardzo brakowało Sidorczuka w meczu z Benfiką. Dziś nie mamy już takiego gracza.
— Mircea Lucescu pochwalił Jaremczuka przed i po meczu z Benfiką.
- To jest nasz uczeń i chyba daliśmy mu drogę do wielkiego futbolu. Kiedy Jaremczuk dopiero zaczynał się rozwijać, nie był w pierwszych rolach w Dynamo. Potem w ataku zagrali Kravets, Mbokani, Moraes i trudno było z nimi konkurować.
Jaremczuk miał wielkie ambicje, chciał grać, a my daliśmy mu taką możliwość, sprzedając go Gentowi.
A w przyszłości mieliśmy procent jego sprzedaży do Benfiki. Teraz Jaremczuk dorósł jako piłkarz i osiągnął pewien poziom - reprezentuje interesy ukraińskiej drużyny narodowej.
A gdybyśmy go prześwietlili, to nie wiadomo, czy Jaremczuk byłby taki, jaki jest dzisiaj.
— Myślałeś o próbie sprowadzenia Jaremczuka z powrotem, ponieważ Dynamo ma teraz problem z napastnikami?
- Tak, Dynamo ma dziś niedobór napastników, ale w obecnych warunkach powrót Jaremczuka jest niemożliwy. Poza tym ma dobry kontrakt z Benficą.
— Czego oczekujesz po drugim meczu z Benfiką?
- Dynamo tylko raz w swojej historii pokonał Benfikę, w 1991 roku. Ale jestem optymistą i oczywiście pojadę na mecz w Lizbonie. Mam nadzieję, że Bóg futbolu zwróci się po naszej stronie. Jestem pewien, że będziemy mieli szanse, wystarczy je zrealizować.
Fizycznie jesteśmy gotowi w 100 procentach.
Nie dam prognozy na mecz rewanżowy, nie jestem Vanga. Oczywiście będę kibicował Dynamo i mam nadzieję, że dotrę do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Ale będzie to bardzo trudne. Jedziemy do Lizbony i wierzymy, że uda nam się dokonać cudu. W piłce nożnej wszystko jest możliwe!
Andrzej Piskuń