Trener Kryvbasu, Yuriy Vernidub, skomentował ten epizod swoją kartą w meczu z Kolosem (0:1).
- Nie chciałbym niczego szczególnie komentować. Gratulujemy "Kolosowi" zwycięstwa. Niestety przegraliśmy. Powiem jedno: przez trzy lata nie pracowałem w mistrzostwach Ukrainy – nic się nie zmienia. Wszystko jest jak było i tak pozostaje. Ci, którzy śledzą piłkę nożną, rozumieją, o czym mówię.
— Jak bardzo jesteś zadowolony z pierwszego oficjalnego meczu zespołu?
- Chłopaki próbowali. A w pierwszej połowie grali tak, jak ustaliliśmy. Mimo, że gra nie była szybka, mieliśmy inicjatywę. Straciliśmy bramkę z ustalonego fragmentu, a potem ruszyliśmy w drugim. Zapewne pamiętał, że trzeba grać. Zaczęły pojawiać się pewne momenty, ale niestety nie mogli ich zrealizować. Chociaż Kolos miał też dwa niebezpieczne standardy.
To wszystko piłka nożna. I tak ciągłe gwizdy: jak tylko zaczynamy atak, to rzucamy piłkę w nieodpowiednie miejsce, a potem stawiamy w złym miejscu. Myślę, że nie tak ocenia się dobre mistrzostwa, ale trochę inaczej. Daje możliwość rozwinięcia tempa gry. To jest interes piłki nożnej, aby być szybkim. W razie potrzeby sędzia nie gwiżdże, gdy nie jest to konieczne, gwiżdże. Jest na odwrót.
Przez prawie dziewięć miesięcy nie było mistrzostw Ukrainy. Trudno wszystkim zacząć. Musimy oddać hołd naszym chwalebnym Siłom Zbrojnym Ukrainy, które teraz chronią naszą ziemię przed najeźdźcami i dają nam prawo do organizowania tych meczów. Zdejmuję im kapelusz, bo wiem jak jest i co to jest.
Chwała Ukrainie! Chwała naszym obrońcom! Chwała naszym żyjącym bohaterom. Chwała bohaterom, których już z nami nie ma. Ale zawsze będą w naszych sercach.