Znany ukraiński dziennikarz Artem Frankov podzielił się swoją prognozą dotyczącą drugiego meczu play-off rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy pomiędzy cypryjskim AEK i Dnipro-1, który odbędzie się dziś w Larnace. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie rywalek zakończyło się porażką Dniepru z wynikiem 1:2.
„W pierwszym meczu AEK odniósł nie problematyczne, ale zasłużone zwycięstwo - 2:1. Cypryjczycy już przed przerwą objęli prowadzenie dwoma bramkami, ale Dnipro-1 strzelił drugiego gola samodzielnie, jakby wzorem Dynama.
Mam skomplikowane uczucia i sprzeczne wrażenia dotyczące wyniku i przebiegu pierwszego meczu. Moim zdaniem nie sposób polemizować z tym, że fatalna pierwsza połowa wiązała się nie tylko z indywidualnymi błędami, w szczególności bramkarzem i obrońcami (Valef, Tanchik, Svatok), ale także z elementarnym brakiem pracy zespołowej.
Główne pytanie brzmi: jak było w drugiej połowie – po prostu Dnipro-1, nowy zespół, który rozegrał swoją pierwszą oficjalną grę, przyzwyczaił się do tego i zaczął tworzyć, czy też AEK grał za blisko? Oczywiste jest, że były jedno i drugie, ale co więcej?
Optymiści z drugiej połowy spotkania uwierzyli nawet w całkowite przejście naszego klubu. Nie wpadać w takie same kłopoty z wysokimi oczekiwaniami, jak w przypadku Zoryi i Rumunów!
Cóż, spróbujmy jeszcze raz być optymistami i żądać od naszych graczy, pomimo całej niestosowności, a czasem nie do pomyślenia wymagań. Z drugiej strony, to wciąż nie jest wojna, ale udało im się dalej prowadzić interesy we względnym komforcie.
Wierzę, że nieobecność Sarapiy zdyskwalifikowanego za wybicie w pierwszym meczu nie wpłynie na ogólny schemat gry gości i nie wpłynie na końcowy wynik.
Postawiłem: szczerze mówiąc, gdybym na coś grał, to na zwycięstwo Dnipro-1 lub nawet na przepustce do kolejnego etapu. Ale jeśli wydaje ci się to za dużo, dajmy indywidualną sumę Dnipro więcej niż 1. W końcu sytuacja zobowiązuje gości do pójścia naprzód i nie mają nic do stracenia, z wyjątkiem dobrych premii ”- powiedział Frankow.