Były piłkarz i trener Dniepru Mykoła Fedorenko skomentował fatalny występ Dnipro-1 w fazie playoff eliminacji Ligi Europy. Przypomnijmy, że drużyna Dnipro nie zdołała na tym etapie wyprzedzić cypryjskiego AEK - 1:2, 0:3.
„Posiadanie tak wielu szans na zdobycie bramki, ale brak zdobycia bramki, jest oburzające. Jak można trafić nad bramkę z linii z głową bramkarza? W podręcznikach dla dzieci piszą, że z bliskiej odległości trzeba uderzyć głową, pod nogi bramkarza. To są proste rzeczy.
W meczu rewanżowym z AEK prawie wszystkie strzały Dniepru zostały zablokowane. Myślę, że jest jakaś wada z realizacją momentów. Musimy o tym powiedzieć graczom, podpowiedzieć im, przeanalizować błędy.
Klasa zawodników Dniepr-1 jest bardzo dobra. Musisz tylko zdobyć punkty. Może trzeba było wcześniej dokonać wymiany, żeby wypuścić młodych piłkarzy.
Dobra gra to nie wynik. Cypryjczycy mieli półtora ataku, ale zdołali strzelić trzy gole. Ale powód porażki „Dniepr-1” nie nazwałbym go nefart. Powodem jest niemożność przeliczenia szans na zdobycie bramki.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że latem Dniepr-1 poprowadził nowy trener Oleksandr Kucher. Każdy trener potrzebuje czasu, aby się uspokoić, zobaczyć możliwości zawodników. Zajmuje to co najmniej trzy miesiące. Nic nie dzieje się od razu. Konieczne jest zorganizowanie procesu treningowego, sprowadzenie zawodników do tego samego mianownika, aby nadal spełniali wymagania trenera. Wszystko to wymaga czasu” – powiedział Fedorenko.