Pomocnik Dnipro-1 Eduard Sarapiy skomentował zwycięstwo nad Dynamem w drugiej rundzie mistrzostw Ukrainy.
- Eduard, jak oceniłbyś swój debiut w Premier League?
- Tak, dla mnie ten mecz był dopiero pierwszym w Premier League, bo teraz emocje są przytłaczające. Musiałem też grać przeciwko drużynie, w której się wychowałem, bo kiedyś byłem w szkole Dynama Kijów. Więc teraz wszystkie te emocje są po prostu poza słowami. A moi bliscy, którzy oglądali ten mecz, również byli zachwyceni! Jestem bardzo szczęśliwy.
- Czy wiedziałeś z góry, jak partnerzy zagrają w róg?
- Widziałem, że zagrają dwa na jednego i byłem przekonany, że Sasha Pikhalenok trafi w najbliższy słupek. To jest nasze przygotowanie, które zaplanowaliśmy. Po prostu pobiegłem i zamknąłem. Dobrze, że tak się wszystko potoczyło.
- Jak trudno było po przegranej z AEK w Lidze Europy przystosować się do gry w mistrzostwach?
— Przyszliśmy tu od razu po okulary. Nastawiliśmy się na walkę, bo wystarczy przegrać — potrzebujemy zwycięstw, potrzebujemy punktów! Mam nadzieję, że to zwycięstwo zainspiruje cały zespół i nie będziemy już dłużej powstrzymywani.