Yuriy Wirth: „Veres” chce dostać się do pierwszej dziesiątki”

Trener Veres, Yuriy Virt, mówił o udanym starcie drużyny w mistrzostwach Ukrainy, zadaniach na nowy sezon, letniej kampanii transferowej i warunkach przygotowania drużyny.

Jurij Wirth

Jurij Nikołajewicz, gratulujemy udanego rozpoczęcia sezonu. Proszę skomentować mecz z Worskli Połtawą. Czy trener rywala Viktor Skripnik zaskoczył cię taktycznie?

- Nie, nie zdziwiłem się, Skripnik zawsze tak gra. Taktycznie byliśmy gotowi na mecz Worskli. Zdemontowaliśmy przeciwnika, wiedzieliśmy, jak się zachowa. Dobrze, że tak się wszystko skończyło.

Veresowi udało się wyrwać zwycięstwo nad Worsklą w ostatnich dziesięciu minutach meczu. Czy podczas spotkania dokonałeś jakichś zmian taktycznych?

— W przerwie rozmawialiśmy z zawodnikami. W pierwszej połowie dużo przegraliśmy, zwłaszcza ze stałymi fragmentami. Nie mieliśmy zbiórek, wszystkie piłki odebrali Worskli. W pierwszych 30 minutach mieli przewagę, więc musieliśmy poprawić te komponenty, a także zwiększyć prędkość.

Zrozumieliśmy, że przeciwnik usiądzie funkcjonalnie. Byliśmy trochę lepiej przygotowani fizycznie. W drugiej połowie dodali wszystkie elementy gry, co dało wynik w końcówce.

Pamiętajcie zwycięstwo w meczu pierwszej rundy UPL nad Chornomorec. Z kim było trudniej, z obywatelami Połtawy czy Odessy?

- To są różne drużyny. Obie gry były trudne. Ale trochę łatwiej było grać przeciwko Chornomorec, mieliśmy kontrolę nad piłką. Utrzymaliśmy grę pod kontrolą, w przeciwieństwie do pojedynku z Vorsklą.

Następnym przeciwnikiem Veresa będzie Dnipro-1, który rewelacyjnie pokonał Dynamo Kijów dużym wynikiem. Co sądzisz o zespole Oleksandra Kuchera?

- To bardzo poważny przeciwnik z dobrym doborem graczy. Może Kucher nie ma jeszcze czasu. Niedawno przejął zespół, dołączyło wielu nowych graczy. Nie odnieśli sukcesu w europejskich pucharach, były dwie ofensywne porażki.

Przeciw Dynamo grali niezawodnie w obronie i uzyskali pozytywny wynik. Musimy zagrać z jednym z liderów ukraińskiego futbolu. Ale już powiedziałem moim zawodnikom, że wszystko zależy od nas. Jeśli na boisku zrobią wszystko, na co się zgodzimy, to będziemy mogli grać z każdym przeciwnikiem.

Jakie cele i zadania stawia Veres na nowy sezon?

- Naszym celem jest dostanie się do pierwszej dziesiątki Premier League. Nie skaczemy wysoko, znamy swoje możliwości. Jeśli Veres zagra w przyszłym sezonie w Premier League, będzie bardzo dobrze.

Chcesz walczyć o miejsca w Pucharze Europy?

— Nie, nie myślimy o europejskich pucharach, mamy skromne cele. Najważniejsze, żeby dostać się do pierwszej dziesiątki, to już będzie dla nas dobry wynik.

Jak ogólnie oceniasz poziom UPL w nowym sezonie, biorąc pod uwagę, że prawie wszyscy zagraniczni gracze odeszli z ukraińskich klubów?

„Oczywiście prawie wszyscy legioniści odeszli. Ale na ich miejsce pojawiają się nowi gracze, którzy mogą się otworzyć. Jak na razie mecze są bardzo ciekawe i napięte. W ukraińskim futbolu nie ma jasno określonych liderów. Szachtar i Dynamo mogą stracić punkty w każdym meczu.

Oczywiste jest, że nie ma wystarczająco jasnych osobowości, które były legionistami. Ale doskonale rozumiemy, co się dzieje na Ukrainie. Jesteśmy w stanie wojny. Najważniejsze jest, aby go wygrać, a wtedy legioniści powrócą. Uważam jednak, że w nowym sezonie czekają nas bardzo ciekawe mistrzostwa.

Co sądzisz o możliwej sile wyższej w postaci alertów o nalotach i tak ogromnych przerwach w meczach, jak to było w grze Roc „Metalista”?

— Do tej pory mieliśmy szczęście, w naszych meczach jeszcze nie było alarmów. Kiedy zdarzy się to po raz pierwszy, będziemy wiedzieć, jak postępować. Chciałbym, żeby było jak najmniej zmartwień, a drużyny mogły spokojnie grać w piłkę.

Jak oceniasz letnią kampanię transferową Veresa? Zadowolony z nowych członków zespołu?

- Mogę powiedzieć, że nowicjusze wciąż muszą dodawać. Bardzo dobrze znam możliwości tych samych braci Sharai. Oboje mogą pokazać więcej. Myślę, że będą się rozwijać w trakcie sezonu. Są to kreatywni piłkarze z dużą szybkością, którzy bardzo dobrze grają w ataku.

Do tej pory minęło niewiele czasu, rozegraliśmy tylko dwie gry. Myślę, że wszyscy nasi nowicjusze poprawią się podczas mistrzostw. Każdy z nich jest w stanie wzmocnić nasz zespół, nie mam co do tego wątpliwości.

Czy w letnim okienku transferowym pojawi się więcej nowicjuszy w Veres?

- Jeśli pojawi się gracz, którego możemy zaprosić i który ma ochotę zagrać w Veres, myślę, że jest to możliwe. W dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć dobrego gracza. Znamy nasze możliwości, warunki jakie możemy zaoferować.

Ale jeśli pojawi się dobry zawodnik, którego Veres może podpisać, to nie wykluczam, że wzmocnimy się jeszcze bardziej.

Jakie możliwości finansowe ma Veres w porównaniu z innymi klubami UPL?

— Nasze możliwości finansowe są nieco skromniejsze niż wielu klubów. Ale nikt nie narzeka. Mamy porozumienie z prezesem klubu, że po wyjściu Ukrainy ze stanu wojennego nastąpi przegląd kontraktów w kierunku podwyżek płac.

Piłkarze doskonale wszystko rozumieją. Mają dobrą motywację w postaci premii. Dowodzą tego dwie pierwsze gry. Chłopaki radzą sobie bardzo dobrze. Są zmotywowani do zdobywania dodatkowych bonusów za zwycięstwa nad rywalami.

Może nam trochę brakuje umiejętności, ale pod każdym innym względem nie jesteśmy gorsi od innych zespołów.

Veres opuścił kilku graczy, którzy byli głównymi zawodnikami w zeszłym sezonie Petko, Polyulyakh, Panasenko, Goncharenko, Machnev. Dlaczego zdecydowałeś się z nimi rozstać?

- Niektórzy gracze odeszli, bo to była moja decyzja trenerska. A niektórzy - bo inne kluby oferowały im lepsze warunki, a oni sami postanowili opuścić Veres.

Prezydenci innych klubów przywoływali nawet mem „Kukujewo”, krytykując bazę twojej drużyny. Gdzie obecnie mieszka i trenuje Veres?

— Mamy siedzibę w hotelu Sofia w Równem. Posiadamy noclegi, wyżywienie, dobre warunki do rekonwalescencji - baseny, sauny, łaźnie.

A nasze szkolenia odbywają się w Orzewie w obwodzie rówieńskim, oddalonym o 25 minut. Jest bardzo dobrej jakości pole. Grzechem jest dla nas narzekanie, zostały stworzone wszystkie warunki do przygotowania.

Czekamy na zakończenie budowy pól w naszej bazie. W przyszłym roku powinny być gotowe dwa pola - jedno z naturalną murawą, a drugie ze sztuczną murawą.

Za miesiąc Veres zacznie gościć przeciwników na stadionie Avangard w Równem. Czy wszystko jest tam gotowe?

- Spełnione są tam wszystkie minimalne wymagania - boisko, dwa trybuny, garderoby. Trawnik w Avangard jest w bardzo dobrym stanie.

Czy mecze w Avangard będą dodatkowym atutem Veresa nad drużynami, które zmuszone są do ciągłej zmiany stadionów?

- Od trzech lat dużo podróżujemy i gramy na różnych stadionach. Chciałbym mieć własny stadion. Oczywiste jest, że teraz mecze odbędą się bez fanów.

Kiedy będą mecze z kibicami, a w Równem zgromadzi się pełny stadion, to naprawdę będziemy mieli przewagę. Odczujemy ich wsparcie, a to stanie się dodatkową motywacją dla zawodników. Wszyscy na to czekają.

Czy napastnik Dmitrij Povoroznyuk, który kręcił serial o Veresie, trenuje z drużyną?

- Równolegle trenuje i zajmuje się sprawami handlowymi Veresa. Ma dużo pracy. Kiedy ma okazję, jest z zespołem, kiedy nie, rozwiązuje wiele innych spraw. Jest bardzo zajęty pracą administracyjną. Wiem, że Dmitry bardzo mało śpi.

Mimo to nasz management jest trochę kiepski. To wszystko trzeba wprowadzić, aby działała nie tylko część sportowa, ale i administracyjna. Povoroznyuk pracuje nad tym, aby wszystko było ustawione i działało jak szwajcarski zegarek.

Mogę powiedzieć, że Dmitry to moja prawa ręka. Pomaga mi we wszystkim, mamy dobry tandem. Bardzo się cieszę, że mamy taką osobę.

Czy Povoroznyuk ma szansę zagrać w meczu UPL dla Veresa?

- Oczywiście, teraz zacznie trenować jeszcze więcej. W pierwszej lidze był w dobrej formie. Myślę, że ma szansę zadebiutować dla Veresa w Premier League.

Andrij Kapluń

0 комментариев
Komentarz