Napastnik Dnipro-1 Artem Dovbik postawił kropkę nad „i” w związku z jego możliwym transferem za granicę.
- Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa nad Dynamo. Jak grałeś po odejściu z AEK?
- Dziękuję. Zespół bardzo chciał się zrehabilitować i udowodnić, że zasługujemy na wsparcie. Przekonałeś się sam: wybrano dobry zespół, ten zespół jest w stanie osiągnąć sukces.
— Jak bawiłeś się tymi wszystkimi plotkami?
- W pewnym sensie jestem do tego przyzwyczajony. W ciągu ostatniego półtora roku pojawiło się wiele opcji, ofert, połączeń. Nikt nie może powiedzieć, że ja, mój klub czy reprezentanci straciliśmy od nich głowy. Zawsze grałem dla Dniepr-1 z pełnym oddaniem. W przeciwnym razie nie mogę.
— Co masz teraz na stole? Jakie oferty są nadal aktualne?
- To co najmniej cztery kluby z włoskiej Serie A, niemieckiej Bundesligi i tureckiej Superligi.
- Mówiono też o interesie Nottingham Forest...
– Rzeczywiście, mój agent negocjował z nimi. Pojawiła się również oficjalna oferta klubu Championship – Burnley.
- Do którego zespołu osobiście się skłaniasz?
- Będę szczery. Jako profesjonalista najbardziej pragnę gry w jednej z najlepszych lig europejskich. Gotowy do walki i udowodnienia swojego poziomu.
- Igor Burbas twierdził, że zwróciłeś się do kierownictwa Dnipro-1 z prośbą o natychmiastowe przeniesienie ...
- Tak to prawda. Dziękuję klubowi, który wiele dla mnie zrobił, w którym otrzymałem powołanie do reprezentacji, aby Dnipro-1 zarabiało teraz na moim transferze. Jest na to szansa latem, bo zimą będzie znacznie mniej przesiadek, będzie też mniej okazji.
Zostałem najlepszym strzelcem w najnowszej historii Dniepru, najlepszym zawodnikiem UPL w zeszłym roku, ale teraz chcę zrealizować swoje marzenie i spróbować swoich sił w europejskiej ekstraklasie. Mam nadzieję, że kierownictwo i kibice Dniepru mnie zrozumieją, bo kariera piłkarza jest ulotna, mam teraz 25 lat i potrzebuję nowego wyzwania.
Uważam, że Dniepr-1 może jeszcze wybrać godną ofertę. Będę zadowolony, jeśli zadowoli klub i nagrodzi za całe dobro, które zrobił dla mnie Dniepr-1.
Wtedy wszystko zależy od Dniepr-1.
Aleksander Kalinin