Znany ukraiński dziennikarz Artem Frankow opowiada o „rewolucyjnej” innowacji w pierwszej lidze ukraińskich mistrzostw.
„Przejrzałem protokoły meczów naszej pierwszej ligi i nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Nie, napis „buffalo” nie pojawił się na klatce słonia, co gorsza: pojawiła się nowa i do tej pory niewidziana klatka – asystent delegata FFU/UAF! Charakterystyczne, że nie widać tego w UPL.
Moja pierwsza myśl: niech dobrzy ludzie zarabiają, czy to kosztem klubów, czy kosztem UEFA. Ale może czegoś nie rozumiem i właśnie nowy czas stawia przed futbolowymi funkcjonariuszami nowe, ciężkie zadania? Cóż, nie wpuszczają widzów na stadion ani nie prowadzą ogólnego zarządzania obroną powietrzną ...
W skrócie: rozumiem, kim jest delegat (sprawdź obecność wozu strażackiego, karetki pogotowia, schronu przeciwbombowego i samego stadionu) oraz kim jest inspektor (obserwator sędzia). Ale czym jest asystent delegata?!” - napisał Frankow w Telegramie.