Bramkarz „Dynamo” Giorgiy Bushchan skomentował dla „Profootball Digital” porażkę Kijowa z „Zorą” (2:3) w meczu 3 rundy mistrzostw Ukrainy.
— Jaki jest główny powód tego, co dzieje się z Dynamo?
- Nie mam nawet słów. Jakiś rodzaj nefart idzie i tak łatwo go przeoczyć. To trudne, bo przygotowywaliśmy się do tej gry. I przygotowywali się do wszystkich pozostałych, ale... Łatwo tracili bramki i trudno było grać. Ale walczyliśmy do ostatniej minuty. Brak szczęścia.
— „Dynamo” przegrało już z dwoma głównymi konkurentami...
- Więc. Ale myślę, że wytrzymamy te ciosy i pokonamy te trudności. Teraz mamy Ligę Europy. To kolejny turniej, dostosujmy się.
— Tamtejsze drużyny będą jeszcze silniejsze niż Dnipro-1 i Zoria. Nie straszne?
- Nie straszne. Graliśmy już z nimi. Drużyna jest przygotowana fizycznie, tyle że w pierwszym meczu łatwo poddała się, a także teraz. Być może mentalnie jesteśmy trochę rozłączeni, ale są cztery dni - będziemy się przygotowywać.
— Jakie były słowa Lucescu po meczu?
- No co... To, co było w garderobie, tam zostanie.
— Co obecnie uważasz za główny problem Dynamo?
— Nie mam odpowiedzi na to pytanie. Tylko trochę nefart.