Znany ukraiński pomocnik Oleg Shelaev skomentował wczorajszą porażkę Dynama Kijów w fazie grupowej Ligi Europy z tureckim Fenerbahce (1:2).
— Dynamo spotkało się niedawno z Fenerbahce w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, eliminując turecką drużynę z najbardziej prestiżowego turnieju. Czy te gry wpłynęły na obecną walkę?
„Oczywiście, wszystko to miało wpływ. Ale powiem coś innego. W świetle nieudanych meczów Dynama w mistrzostwach Ukrainy drużyna ma złe zaplecze psychologiczne. Wszyscy fani zespołu byli przed tym spotkaniem w stanie niepokoju. Teraz zespół podupada - zarówno fizyczny, jak i emocjonalny. Dynamo podeszło do meczu w Stambule z wieloma problemami. Jednym z nich jest brak napastnika. Legioniści do nas nie przyjadą, a dobrego ukraińskiego napastnika trudno znaleźć. Problem napastnika tkwi w Dynamo od dawna, od ponad roku, ale nie został jeszcze rozwiązany.
— W rezultacie podopieczni Mircei Lucescu przegrali 1:2. Jaki jest powód porażki?
- Jeśli przeanalizujesz przebieg całej walki, powinieneś uznać wynik za naturalny. Drużyna turecka zagrała wystarczająco, by wygrać. Zdarza się, że ta lub inna drużyna ze słabą grą osiąga zwycięski wynik, ale jest to rzadkie. Oczywiście trudno pogodzić się z faktem, że Dynamo straciło decydującego gola w doliczonym czasie gry. Wszyscy boleśnie to akceptują.
— Dlaczego przemówienie Lucescu na pomeczowej konferencji prasowej dotyczyło głównie brutalnej gry piłkarzy Fenerbahce?
- To jego prawo. Chroni swoich graczy i to jest całkiem normalne. Tak, fauli na tym spotkaniu było mnóstwo - 35 na dwie drużyny. Jest umiejętność graczy w ataku i jest umiejętność obrony. Tak więc tego wieczoru obrońcy obu drużyn nie zachowywali się najlepiej.
— Ale osiem żółte kartki — czy to za dużo na jedną grę?
— Każdy sędzia ma swoje własne zasady. Być może Ekaterina Monzul wyrzuciłaby kilku zawodników w takim meczu. Sędzia ma własne interpretacje, sposób sędziowania.
— Obie bramki strzeliła drużyna turecka po stałych fragmentach — rogu i na zewnątrz. Trudno to zrozumieć...
- Standardy - elementy gry. Dynamo nie grało zbyt blisko celu. Zdarza się.
— A Batshuayi strzelił zwycięskiego gola z linii bramkarza. Obok niego był jego partner i żaden z graczy Dynama. Rzadko to widzisz. Kto jest winny?
- Wszyscy popełniają błędy. To jest piękno futbolu. W drugiej połowie gospodarze uwolnili trzech świeżych linii atakujących, a Kijowa nie było na to stać. Myślę, że zmęczenie dało się we znaki.
— W Dynamo Garmash gra w ataku, a obrońca Krawczenko wchodzi na boisko zamiast niego w linii ataku. To nigdy nie zdarzyło się zespołowi metropolitalnemu.
— Tak, wszyscy wiedzą o tym problemie. Wszyscy znają niedociągnięcia Besedina, jest ich wiele. Ale znamy też argumenty liderów Dynama. Cudzoziemcy nie przyjeżdżają do nas z powodu wojny i nie ma młodych ludzi.
— W rezultacie po raz pierwszy w historii Ukrainy Dynamo poniosło pięć porażek z rzędu w oficjalnych meczach. Co dalej?
— W naszym życiu jest dziś tak wiele problemów, że wiele nie jest do końca jasne. Zaatakowali Ukrainę, trwa wojna. Wszyscy przeżywamy trudny moment. Jeśli dana osoba jest chora, nie staniesz się od razu zdrowy - to wymaga czasu. Tak jest w piłce nożnej. Zobaczmy, jak kierownictwo klubu i zawodnicy wyjdą z tej trudnej sytuacji.
— W następnej rundzie Dynamo będzie gościć cypryjski AEK. Czy to będzie decydujący mecz dla naszego klubu?
- Nie. Jestem przekonany, że decydujące będą pary meczów 3 i 4 rundy. Dynamo będzie walczyć z Rennes, tam wszystko będzie rozstrzygnięte.